Były poseł Zbigniew Nowak wznowił protest głodowy. Jednym z głównych haseł jest sprzeciw wobec lekceważenia ustawy antykorupcyjnej.
Jeszcze w Sejmie Nowak domagał się oceny wywiązania się z obowiązków składania oświadczeń majątkowych i przeprowadzenia analizy zawartych w nich danych. Wnioskował o skontrolowanie przez NIK oświadczeń sędziów, prokuratorów, komorników i radnych. – Nieprawidłowości ukryte w oświadczeniach mogą posłużyć jako haki na sędziów i prokuratorów – przekonywał.
NIK wyzwanie podjęła; kontrola ustaliła, że istotnie „praktyka składania i analizy oświadczeń nie zapewnia przejrzystości życia publicznego”, a nawet wywołuje „społeczne przekonanie o interesowności i braku uczciwości niektórych osób pełniących funkcje publiczne”. Kontrolerzy stwierdzili ponadto, że nie są przestrzegane terminy składania oświadczeń i przekazywania ich urzędom skarbowym.
Inspektorów zdumiewa też fakt, że wykonujący zawody prawnicze nie radzą sobie z wypełnianiem oświadczeń. Również urzędy skarbowe analizowały dokumenty opieszale; zdarzało się, że 726 dni. A jeśli nawet znalazły nieprawidłowości, nie wiedziały, komu przekazać wynik analizy.
Nowak zapowiada, że nie przerwie protestu: – Skoro w resorcie sprawiedliwości jest tak źle, to jak zamierza walczyć z korupcją?