Posłowie Koalicji Obywatelskiej śledzący aferę respiratorową złożyli w Najwyższej Izbie Kontroli wszystko, co zebrali podczas kontroli w ministerstwie. NIK już zgłaszała gotowość do zajęcia się tą sprawą.
Kontrola w ośrodkach kształcenia wojskowych specjalistów wykazała, że szkoleni z reguły nie mają odpowiedniego sprzętu, a szkolący często kwalifikacji. Poważnego ciosu doznał oficjalny przekaz o rosnącej sile polskiej armii, ale na MON nie robi to wrażenia. Bo przecież – jest super.
Okazuje się, że sposób działania pisowskich służb może być trudny do wyobrażenia nawet dla Mariana Banasia, znającego przecież dobrze ludzi z partii Jarosława Kaczyńskiego.
Jak donosi Onet, CBA zatrzymało syna Mariana Banasia, przeszukało jego mieszkania i weszło do siedziby NIK. W tym samym czasie Izba rozpoczęła kontrolę w Prokuraturze Krajowej.
Od rana Centralne Biuro Antykorupcyjne przeszukuje mieszkania Mariana Banasia, który nie chce odejść z NIK. Dziś także zatrzymano byłego agenta Tomka, który publicznie opowiedział o kompromitującej dla CBA sprawie willi Kwaśniewskich.
Górnicy protestują, NIK punktuje PGG, a na zwałach przy kopalniach leżą dziś góry polskiego węgla. Każdy rząd się na nim potyka. PiS też.
PiS chciałby zamieść pod dywan odpowiedzialność KNF za aferę zaprzyjaźnionej z partią firmy GetBack, w której Polacy stracili 2,5 mld zł. Nadzorująca rynek Komisja ponosi winę za to, że przed nią nie ostrzegła ani jej nie zapobiegła.
Raport NIK o nieprawidłowościach w Służbie Więziennej podległej resortowi sprawiedliwości nie jest jeszcze tym, czego się spodziewano. Ale może być sygnałem wysłanym przez Mariana Banasia do PiS i Zbigniewa Ziobry.
PiS chce, aby po rezygnacji lub odwołaniu Banasia jeden z wiceprezesów – Tadeusz Dziuba – był do końca sześcioletniej kadencji prezesa pełniącym jego obowiązki. W ten sposób Jarosław Kaczyński miałby zachować władzę w NIK. Dziś Banaś oświadczył, że nie zamierza rezygnować.
Przez cały dzień trwa polityczny kontredans w sprawie prezesa NIK Mariana Banasia. „Odejdzie czy nie odejdzie?” – zastanawiali się wszyscy. Cokolwiek się jednak stanie, kryzys się tak szybko nie skończy.