Jak owce pasą pasterzy
Jak owce pasą pasterzy, czyli Kościół pod lupą NIK. Tak dalej być nie może. Ale pewnie będzie
Z raportu wynika, że tylko w latach 2021–23 państwo przekazało Kościołom i innym związkom wyznaniowym co najmniej 17,45 mld zł. Z czego 95 proc. (ponad 16 mld zł) trafiło do Kościoła katolickiego, do którego według Głównego Urzędu Statystycznego przynależy 71,3 proc. Polek i Polaków. Najwięcej poszło na szeroko rozumianą edukację: wynagrodzenia nauczycieli religii – 6 mld zł, szkoły prowadzone przez podmioty kościelne – 2 mld zł, subwencje dla uczelni katolickich – ponad 1 mld zł. Pensje kapelanów kosztowały 180 mln zł, zwolnienia celne, podatkowe i darowizny – 1,71 mld zł. Niemal 6 mld zł Kościoły otrzymały w formie rozmaitych dotacji publicznych (także od samorządów).
Raport NIK przeszedł bez większego echa w cieniu kampanii prezydenckiej. Powstał na zlecenie jednego z kandydatów – Szymona Hołowni jako marszałka Sejmu. To pierwsza tak obszerna i szczegółowa kontrola tego obszaru: objęła kancelarię premiera, osiem ministerstw, trzy urzędy centralne i cztery wojewódzkie, dwie agencje wykonawcze i trzy fundusze celowe. Kwestionariusze wypełniło 2807 samorządów lokalnych (niemal wszystkie) i 556 szpitali, informacji zasięgano też w kilkudziesięciu innych podmiotach. Kontrolowano tylko trzy lata rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Bez żadnego trybu
Jak podkreślił Hołownia, prezentując raport, regularnie omijano tryb konkursowy, „szczególnie dotyczy to rezerwy premiera Mateusza Morawieckiego”. Z tej puli 160 dotacji o łącznej wartości ok. 200 mln zł trafiło do Kościoła katolickiego i organizacji z nim powiązanych. 106 z tych dotacji (66 proc.) przyznano bez konkursu: nie ogłoszono publicznego naboru, wybrany podmiot otrzymał środki bez rywalizacji z innymi. NIK szczegółowo zbadała 18 dotacji przekazanych przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.