Zbliża się czas odejścia na emeryturę kilku najważniejszych polskich hierarchów. Mają na co czekać. Tak luksusowych warunków nie ma żadna inna grupa zawodowa w Polsce. Sami je sobie zapewnili.
Ze słów ministra Przemysława Czarnka wynika, że beneficjentem utworzenia dyscypliny o nazwie „nauki biblijne” ma być głównie KUL, który i tak kosztuje państwo krocie.
Historia z działkami pokościelnymi kupionymi przez obecnego premiera Mateusza Morawieckiego odzwierciedla wszystkie patologie systemu, który ciągle funkcjonuje. Kto i jak robi interesy na „kościelnej ziemi”?
Samarytanin Andrzej Michałek uważał, że kieruje nim Matka Boska. Nie wiedział, że to tylko zakonnica z Niemiec. I chociaż siostra już nie należy do zgromadzenia, ciągle zarządza częścią jego majątku.
Kościół kupuje od lokalnych samorządów nieruchomości „na cele sakralne”. Dostaje olbrzymie bonifikaty. Co się dalej dzieje z gruntami, nie wolno pytać: były miejskie, teraz są prywatne.
Kruczek prawny pozwala Kościołowi przejmować za darmo grunty na Ziemiach Odzyskanych. Te przejęte są już większe niż małe państwa.
Za zaniedbania, które skończyły się pożarem zabytkowej katedry w Gorzowie Wlkp., sąd właśnie skazał proboszcza. Kościół katolicki zarządza ogromnym, bezcennym z historycznego punktu widzenia majątkiem. Czy potrafi?
Polska religijność jest w połowie drogi między Wschodem a Zachodem. Ale wśród krajów byłego bloku to Polacy są największymi zwolennikami rozdziału Kościoła od państwa i najmocniej sprzeciwiają się finansowaniu go ze środków publicznych.
Podczas gdy głośno jest o sprawach zwrotów nieruchomości zabranych dekretem Bieruta, to o zwrotach na rzecz Kościołów nie słychać wiele.
Jeśli można mówić o odwadze katolickich decydentów w kontekście zgody na 0,5 - procentowy podatek, to w jednym tylko sensie: otóż może się okazać, że rzesza wiernych nieco stopnieje, gdy przyjdzie oddawać na swój Kościół kolejne sumy.