Archiwum Polityki

Prywatna historia telewizji

Okrągła 50 rocznica TVP prowokuje nieuchronnie do wspomnień, podsumowań, rozliczeń, nic więc dziwnego, że właśnie teraz ukazuje się książka Tadeusza Pikulskiego „Prywatna historia telewizji publicznej”. Autor skrzętnie zebrał liczne anegdoty, odnotowane przez prasę fakty, polemiki, a że sam związany był z TVP przez długie lata, zinkrustował rzecz całą osobistymi reminiscencjami.

Z opowieści, jaką przedstawia, wyłania się obraz instytucji, niby wpisanej w społeczną historię Polski i Polaków, a jednak żyjącej własnym życiem. Historia polityczna decyduje, rzecz jasna, kto jest przewodniczącym peerelowskiego Radiokomitetu, ale istotne okazują się też osobiste cechy i upodobania „libertyna” Sokorskiego czy wiernego Edwardowi Gierkowi „technokraty” Szczepańskiego. Każdy, kto pamięta telewizję stanu wojennego, przywołuje od razu przesłuchania przed kamerą, jakie urządzał wyłapanym przez SB działaczom Solidarności Marek Barański. Ekipę Wiesława Walendziaka Pikulski zapamiętuje jako „facetów w sandałach”. Taka folklorystyczno-obyczajowa perspektywa nie musi być publicystycznym błędem, podobnie jak osobiste rankingi telewizyjnych gwiazd. Problem polega na tym, że autor zbyt ryzykownie zaciera granice między polityką, folklorem i dzisiejszym telewizyjnym „systemem gwiazd”. Każdej z tych sfer można by poświęcić osobną książkę.

Mirosław Pęczak

Tadeusz Pikulski, Prywatna historia telewizji publicznej, Wyd. Muza, Warszawa 2002, s. 472

Polityka 35.2002 (2365) z dnia 31.08.2002; Kultura; s. 51
Reklama