Na południu i w centrum Polski trwają aresztowania w szeregach policji. Prokuratorzy z Katowic i Krakowa rozpracowują gang, z którym współpracowało co najmniej kilkunastu mundurowych. Dotychczas w związku ze sprawą postawiono zarzuty lub zwolniono ze służby 13 policjantów z Radomska, Bielska-Białej, Częstochowy i Krakowa. Jak się okazuje, kluczowe role w liczącym około stu osób gangu pełnili właśnie policjanci: nadkomisarz Sławomir Z. ps. Padrino z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, nadkomisarz Tadeusz W. ps. Warchlak z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie oraz nadkomisarz Wojciech L. ps. Księciunio, szef komisariatu policji w Kamieńsku koło Radomska.
Wszystko zaczęło się od aresztowania w grudniu 2000 r. Kornela S., zwanego przez kumpli Dolarem, i Czesława G., bardziej znanego jako Mirek. Policja złapała ich na parkingu częstochowskiego hipermarketu Tesco podczas kradzieży samochodu. Już samo ich zatrzymanie uznano za sukces. Czesław G. – Mirek był bowiem uważany za szefa działającego na terenie centralnej Polski gangu trudniącego się kradzieżami samochodów, napadami na tiry, wymuszeniami okupów oraz handlem bronią i narkotykami. Wkrótce okazać się miało, że aresztowanie doprowadzi do odkrycia wielkiej afery korupcyjnej w policji.
Pierwszy pękł dwudziestoparoletni Kornel S. – Dolar. Przyznał się do wielu kradzieży samochodów na terenie województw łódzkiego, śląskiego i małopolskiego. Z jego usług korzystać miały początkowo dwa gangi. Szefem pierwszego miał być właśnie Czesław G., Mirek. Drugiemu przewodzić miał Sławomir Z., Padrino, nadkomisarz z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. Ponieważ osób współpracujących z oboma gangsterami było więcej, z czasem grupy zaczęły się zlewać w jedną.
Nadkomisarz Padrino kroi fury
Sławomir Z.