Archiwum Polityki

Tajemnicza Iwona od billboardów

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić, czy podczas prezydenckiej kampanii wyborczej Donald Tusk korzystał z nielegalnego finansowego wsparcia PZU. To kolejny epizod „wojny billboardowej”, wywołanej przez Jacka Kurskiego. To on złożył doniesienie powołując się m.in. na raport Fundacji Batorego „Wybory prezydenckie 2005 – Monitoring finansów wyborczych”. Wyrażono w nim wątpliwości dotyczące skali kampanii billboardowej szefa PO, uważając, że mogła być większa, niż to wynika z dokumentacji finansowej przedstawionej PKW. Najwyraźniej jednak polityk PiS nie przeczytał raportu dokładnie, bo w tym samym rozdziale pojawiają się także wątpliwości dotyczące kampanii Lecha Kaczyńskiego.

Autorów zdumiało, że większość billboardów kandydata PiS dostarczyła firma 8 Studio Warszawa. Nic o niej nie wiadomo: nie ma jej telefonu w książce telefonicznej, żadnych informacji w Internecie, a pod adresem widniejącym na pieczątce mieści się inna firma. Jak to się stało, że ktoś taki dostał zlecenie warte prawie 400 tys. zł ze sztabu przyszłego prezydenta? – zastanawiają się autorzy raportu.

Postanowiliśmy dowiedzieć się czegoś na temat 8 Studio (próbowali to ustalić także dziennikarze „Newsweeka”). W branży reklamowej firma nie jest znana. Jak nam wyjaśnił Lech Kaczoń, prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej, z pewnością nie jest to firma drukująca billboardy, bo takich w Polsce jest tylko kilka. Jego zdaniem chodzi więc o pośrednika, co go dziwi, bo sztaby wyborcze albo korzystają z pełnej obsługi agencji reklamowych, albo zamawiają plakaty bezpośrednio w drukarni. Przy ul. Czerniakowskiej 73/79, gdzie teoretycznie mieści się 8 Studio, stróż odesłał nas do biura handlowego wrocławskiej firmy PS Intermedia (produkcja flag i proporczyków).

Polityka 26.2006 (2560) z dnia 01.07.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 16
Reklama