Według zapisów z 1921 r. urząd prezydenta miał skromne kompetencje. Nie brał udziału w rządzeniu krajem, tylko czuwał nad przestrzeganiem konstytucji i jako arbiter dbał o nadrzędny interes państwa. Jak to się zmieniało przez sto lat?
Maria i Lech Kaczyńscy zostali już upamiętnieni w co najmniej 200 miejscach w Polsce, nawet takich, które jeszcze nie powstały. Co z tego mają ci, którzy o to zabiegają?
Czyli argumenty za tym, że mogłoby powstać malowidło pt. „Stańczyk, gdyby żył, z troską dumałby nad losem Rzeczpospolitej wobec raportu Macierewicza o katastrofie smoleńskiej”.
Wygląda na to, że obecnie rozpoczął się nowy etap historiografii PiS. A troska o słupki kosztem tworzenia wyimaginowanych wrogów to zwyczajna głupota polityczna, na dodatek demoralizująca społeczeństwo.
Siergiej Jastrzembski, zaufany współpracownik Władimira Putina, w 2006 r. odwiedził prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Wizyta miała charakter oficjalny, zrobiono zdjęcie. Dziś Jastrzembski twierdzi, że spotkania nie było.
Prokuratorzy unikają postawienia przed sądem dowódców specpułku, na których od dziesięciu lat ciążą zarzuty o niedopełnienie obowiązków przy organizacji prezydenckiego lotu do Smoleńska. Ci zaś obciążali Donalda Tuska i jego ministrów.
Tomasz Krawczyk, były doradca Lecha Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego, o nadziejach i złudzeniach ludzi PiS.
Rozmowa z prof. Antonim Dudkiem o prezydentach III RP: jakie popełnili błędy, gafy, a co udało im się zrobić dobrego.
Jak doszło do tego, że schyłkowa, wydawałoby się, partia, z niedzisiejszym przywódcą, formacja, która sprawiała wrażenie kuriozalnej sekty, stała się mocarnym ugrupowaniem zmieniającym niemal wszystkie reguły państwa?
Osoby na najwyższych stanowiskach – premier, prezydent, ministrowie i marszałkowie – dostosowują kalendarze do miesięcznicy pogrzebu pary prezydenckiej. Prezes lubi tę celebrę wokół siebie.