Polityka o historii. Odc. 86
Prof. Dudek o Kaczyńskim: skąd jego niechęć do Niemiec? Ta jedna podróż mogła mieć znaczenie
Jarosław Kaczyński stale podgrzewa antyniemieckie nastroje. Z jakich osobistych doświadczeń wynika jego nienawiść do Niemców? I jak przekłada się na politykę? Na te pytania odpowiada prof. Antoni Dudek.
Garść cytatów z wystąpienia prezesa PiS 29 września 2025 r. we Wrocławiu. O Dolnym Śląsku: „Od wielu lat trwa, a teraz się nasila próba takiej powolnej regermanizacji tych ziem”. O Republice Federalnej Niemiec: „Dzisiaj są formalnie naszymi sojusznikami, ale tak naprawdę to jest taki sojusznik, który oblizuje się, patrząc na nas”. O dziejach Ziem Zachodnich po drugiej wojnie: „One się jakby zaczęły od początku. I to są już polskie dzieje”.
Czy Kaczyński ma jakieś wyniesione z okresu PRL atawizmy? Gdzie szukać przyczyn antyniemieckiej fobii prezesa? Jego rodzice brali udział w powstaniu warszawskim. Dorastał w latach 60. XX, kiedy jedyną dopuszczalną formą nacjonalizmu była antyniemieckość. Władysława Gomułkę podziwiał za podpisanie układu z Republiką Federalną Niemiec. Prof. Dudek twierdzi jednak, że antyniemiecka fobia prezesa datuje się od jednej (nie odbył ich wiele) podróży Kaczyńskiego do Niemiec w 1991 r.
Za jego konsekwentną antyniemieckością kryje się też polityczna gra: taka taktyka pozwala ukazać go jako jedynego obrońcę polskości zagrożonej przez Teutonów. Buduje opozycję: my–oni i poczucie zagrożenia. Wskazanie wspólnego wroga zawsze przecież było budulcem społecznej mobilizacji. Dawało władzy legitymację.