Archiwum Polityki

Znużenie

Measurable progress, czyli wymierny postęp operacji antyterrorystycznych – tak ocenił sytuację amerykański minister obrony Donald Rumsfeld. Ma on oczywiście więcej danych do oceny sytuacji niż prasa i szersza publiczność. Niepokojące jest jednak to, że szersza publiczność żadnego „wymiernego postępu” nie widzi.

Mija miesiąc intensywnych bombardowań Afganistanu i nie wygląda na to, by morale talibów upadło. Nie było żadnych znaczących operacji sił specjalnych. Waszyngton nie chciał i nie chce walczyć z całym Afganistanem: wojna zmierza tylko do obalenia dzisiejszych władz talibańskich i zniszczenia baz Al-Kaidy. Bardzo liczono na dezercję i zdradę w ich obozie. Na tym polu, przynajmniej na razie, także nie ma postępu. Co gorsza ci Pasztuni, którzy próbowali budować wewnętrzną opozycję antytalibską, zostali pojmani, a kilku z nich talibowie zabili, nie bacząc na ich sławę ani koneksje plemienne. Tak zginął Abdul Haq, znany afgański dowódca z okresu wojny z ZSRR.

Podobnie nie widać sukcesów zbrojnej opozycji antytalibskiej, która już dawno zapowiadała zdobycie Kabulu i Mazar-i-Szarif. Ani Sojusz Północny (legalny, uznany na forum międzynarodowym rząd kraju), ani drobniejsze ugrupowania nie rozpoczęły ofensywy w terenie. Początkowo tłumaczono, że Waszyngton rozmyślnie nie bombarduje im przedpola, żeby nie zdobyli zbyt wiele terenu, zanim dyplomacja ONZ nie zbuduje nowego, koalicyjnego rządu w Afganistanie. Ale wysłannik ONZ wrócił z niczym z takiej misji. Dziś, kiedy Amerykanie jednak bombardują przedpole walki, wygląda raczej na to, że przeceniano siły opozycji afgańskiej, która widocznie jest za słaba, by podjąć prawdziwą ofensywę albo czeka, by kto inny walczył za nią.

Ponadto w kołach wojskowych w Pakistanie (a więc kraju, gdzie Afganistan znają lepiej niż w USA) słyszy się zdecydowanie negatywną ocenę skuteczności bombardowań. Większość 50-tysięcznej milicji talibańskiej i jej arsenał pozostały nietknięte. Pakistańscy analitycy mieli ocenić, że amerykańskie bombardowania od 7 października cechowały „niedostatki wywiadu, chybione mniemanie o oporze talibów oraz brak wyraźnej strategii wojskowej”.

Polityka 45.2001 (2323) z dnia 10.11.2001; Wydarzenia; s. 15
Reklama