We wrześniu sąd w Wersalu po 10-letnim postępowaniu ostatecznie uniewinnił policjanta Pascala Hibolta od zarzutu spowodowania śmierci 23-letniego Youssefa. W 1991 r. Youssef zginął od strzału w potylicę oddanego ze znacznej odległości, kiedy kradzionym autem urządził rodeo w dzielnicy-sypialni Mantes-la-Jolie (60 km od Paryża, szeroko rozumiane przedmieście stolicy).
Żeby wybrnąć z francuskiego problemu trudnych przedmieść – którego śmierć Youssefa jest kolejnym przykładem – premier Lionel Jospin ogłosił plan walki z gettem. Ma się on składać z trzech elementów: wyburzania blokowisk zamienionych w slumsy – w tempie 30 tys. mieszkań rocznie; budowania nowych, ale tylko tam, gdzie ich liczba nie przekroczy 20 proc. pozostałych mieszkań i wreszcie renowacji tego, co nie zostanie zburzone. Operacja ma kosztować w ciągu najbliższych 5 lat 35 mld franków (ok. 70 mld zł).
We Francji jest 3,7 mln mieszkań socjalnych (tzw. aszelemy – od ich administracyjnego skrótu HLM, czyli w wolnym tłumaczeniu Mieszkania Umiarkowanego Czynszu), z czego około miliona znajduje się w miejscach podwyższonego ryzyka socjalnego. W Paryżu aszelemy są zarezerwowane przede wszystkim dla urzędników państwowych (policja, nauczyciele, strażacy itp.), a ich zdobycie jest niezmiernie trudne. Natomiast na przedmieściach, nazywanych banlieu, które obejmuje plan Jospina, można w aszelemach zamieszkać stosunkowo łatwo.
Banlieu to także element kultury. W latach 80. o brzydkich chłopcach z przedmieść, którzy sieją strach w mieście, śpiewał – tragicznie zmarły w wypadku helikopterowym nad Saharą – Daniel Balavoine. W filmach podparyskie aszelemypokazywane są niemal jak amerykańskie getta, co jest tu synonimem największego upadku. Zwieńczeniem tego nurtu była powszechnie nagradzana „Nienawiść” („La haine”) film Mathieu Kassovitza.