Informacje zaczerpnęliśmy z 32 tytułów najbardziej poczytnych kolorowych tygodników (12), dwutygodników (6) i miesięczników (14), które trafiły na rynek w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Alicja Walczak: czarna uroda
Niekwestionowana gwiazda numer jeden. Aż 23 razy tzw. kolorówki pisały właśnie o niej. Tydzień przed finałem programu „Big Brother” (w czerwcu) została ona nominowana do opuszczenia domu w Sękocinie, czyli usunięta. Zyskała sobie przydomek Gladiator, a to z racji silnej ręki i nieustępliwości. Pracując jako modelka we Włoszech zaoszczędziła tyle pieniędzy, żeby urządzić sobie i narzeczonemu dom w Trójmieście. Marzy o karierze prezenterki. Na łamy pism wróciła we wrześniu, gdy została królową szamponów przeciwłupieżowych, i w październiku, gdy jej narzeczony znalazł się za kratkami. „Gala” (nr 11): „Prasa już dawno pisała o związkach Mariusza Z. ze światem przestępczym, ale nikt temu nie dawał wiary. Nikt, poza policją. By ująć podejrzanego o związki z mafią i działalność w zorganizowanej grupie przestępczej Mariusza Z., funkcjonariusze śledzili Alicję. I doczekali się”. Ze względu na „czarną urodę” („Teletydzień”) Alicja, tak jak i „cała paczka z BB”, gra w filmie Jerzego Gruzy „Gulczas – a jak myślisz”, „wtykę centralnego biura śledczego w gangu Mścicieli” („Tina”).
Martyna Wojciechowska: z jajami, ale bez ptaszka
Także i z niej BB zrobił gwiazdę (wprowadza i wyprowadza uczestników z domu w Sękocinie). Przez dwa lata prowadziła w TVN program motoryzacyjny „Automaniak”. Miała, co się bardzo liczy, rozkładówkę w „Playboyu”. „Konsekwentna i uparta – ujawnia „Viva” (nr 20).