Archiwum Polityki

Mały ruch, duży problem

Nie udało się zakończyć negocjacji w sprawie umowy o małym ruchu granicznym z Ukrainą, umożliwiającej poruszanie się bez wiz mieszkańcom pasa przygranicznego. Umowa miała być gotowa przed wizytą Donalda Tuska w Kijowie; nieoficjalnie wiadomo, że premier odwiedzi Ukrainę 26 lub 27 lutego.

Wciąż jednak nie uzgodniono rozdziału dotyczącego opieki zdrowotnej, jaką wypadnie nam objąć przyjeżdżających do Polski Ukraińców. Nasze Ministerstwo Zdrowia zdecydowanie domagało się deklaracji, że Ukraina pokryje ewentualne koszty leczenia swoich obywateli korzystających z opieki zdrowotnej w Polsce.

Strona ukraińska nie wyrażała jednak zgody na taki projekt. Prawdopodobnie uda się uzgodnić wersję kompromisową: obywatele poruszający się w ruchu bezwizowym będą zobowiązani do posiadania ubezpieczenia zdrowotnego do wysokości 3 tys. euro, identycznego, jakie jest wymagane przy wniosku o wizę schengeńską.

Ukraińcy zdecydowali się odstąpić od swej propozycji objęcia strefą małego ruchu granicznego największych miast regionu – Lwowa i Drohobycza. Nie znajdzie się w niej także polski Zamość. Leżą one poza 50-kilometrową strefą, na włączenie ich nie zezwala prawo unijne. Będzie natomiast obowiązywać lista miejscowości i obwodów, które znajdą się w strefie objętej małym ruchem granicznym. Żeby otrzymać kartę uprawniającą do bezwizowego poruszania się, trzeba będzie zamieszkiwać tam przynajmniej trzy lata. Jag. Wil.

Polityka 8.2008 (2642) z dnia 23.02.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama