Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Orła cień

Czy Niemcy są pewnym siebie mocarstwem, mocarstwem średniej wielkości, mocarstwem regionalnym czy mocarstwem zlęknionym? Bez względu na to którym, musimy umieć żyć w jego sąsiedztwie.

Jest 2015 r. Kanclerz Niemiec nazywana lady Bismarck jak zwykle narzeka na ból głowy. Z goryczą patrzy na Berlin, bardziej szary i stetryczały niż dziesięć lat temu, gdy zaczynała urzędowanie. Na wschodzie miasta kolejki po zapomogi. Na zachodzie ogrodzone osiedla bogatych emerytów. A przed Urzędem Kanclerskim pikiety fundamentalistów muzułmańskich i chrześcijańskich, anarchistów i nacjonalistów.

O co im chodzi? – irytuje się pani kanclerz. – Przecież jesteśmy mocarstwem średniej wielkości. Największym eksporterem na świecie, największym płatnikiem netto w UE i trzecim w ONZ. To dlatego w końcu otrzymaliśmy stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. A po równoczesnym ataku terrorystycznym na Los Angeles, Frankfurt i Londyn w 2011 r. powierzono nam przewodnictwo w G2 (to jest USA plus UE) i przetworzenie NATO w NACTO (North Atlantic Counter Terrorist Organization), sojusz antyterrorystyczny, który według planu Joschki Fischera, wydawcy „Die Zeit”, miałby zapewnić bezpieczeństwo społeczne w tzw. łuku niestabilnych (od Maroka do Indonezji), a w krajach Zachodu niekonwencjonalnymi metodami ścigać podejrzanych o terroryzm.

Tygodnik „Spiegel” co prawda twierdzi, że tworzymy państwo policyjne – myśli sobie pani kanclerz, ale większość pochwala te metody. Niemcy są dumni, że ich policja uniemożliwiła kolejny atak – na Paryż. Ten wzrost prestiżu naszego kraju pomógł mi też wygrać po raz trzeci wybory. Nie jest źle, skąd więc ten ból głowy? – zastanawia się lady Bismarck. Jej zadumę przerywa ostry śpiew muezzina z nowo wzniesionego meczetu w pobliżu Reichstagu. – Modlitwa to nie najgorszy koniec dnia pracy, mruknęła lady Bismarck. Oby tylko pomogło...

Dyktator z bólem głowy

Od takiego spojrzenia na Niemcy w 2015 r.

Polityka 8.2008 (2642) z dnia 23.02.2008; Świat; s. 48
Reklama