Archiwum Polityki

Pióra we krwi

Zgłaszany przez krytyków postulat wartkiej fabuły oraz próby opisu polskiej rzeczywistości najpełniej realizują dziś rodzime kryminały.

Wieść o tym, że poeta Marcin Świetlicki pisze kryminał zatytułowany „Dwanaście”, wytrąciła z równowagi niejednego filologa, który w zapamiętaniu studiował prozodię jego kolejnych tomików. Czyżby kultowy poeta skończył się, zwariował i połakomił na literaturę drugorzędną, ba, masową i – co jest rzeczą daleko brzydszą – komercyjną?

Tymczasem ani Świetlicki nie zwariował, ani nie zwariował Andrzej Stasiuk, ani kilku innych, których współczesne opowiadania ukazały się pół roku temu w pierwszej polskiej antologii kryminalnej „Trupy polskie”, otwierającej serię Polskiej Kolekcji Kryminalnej debiutującego krakowskiego wydawnictwa EMG. Pierwszy nakład tomu wyczerpał się po zaledwie czterech dniach – dziś, po pięciu miesiącach od wydania, liczba sprzedanych egzemplarzy dochodzi do 10 tys. A nazwiska, które się w niej pojawiły, i te, które w przyszłości zasilą serię, to zaledwie wierzchołek góry lodowej, gdyż większość polskich literatów to miłośnicy kryminału właśnie. Dotychczas skryci, ostatnio jawnie już obnoszą się ze swą fascynacją, ku sporemu zaskoczeniu odbiorców, którym przez myśl nie przeszło, że prócz Joanny Chmielewskiej ktoś tym gatunkiem w Polsce się para. I choć Chmielewska była jedyną kobiecą autorką we wspomnianej antologii, to wcześniej swój akces zgłosiły m.in. Katarzyna Grochola i Olga Tokarczuk, a z miłością do kryminału zdradziła się Manuela Gretkowska.

Ewa Mańkowska, właścicielka EMG, zapowiada, że w kolejnej antologii odda głos właśnie paniom.

Bohater z krwi, kości i alkoholu

Na razie mamy Świetlickiego, który napisał swą niepodrabialną frazą kryminał nietuzinkowy, kryminał z niepokojącą atmosferą thrillera.

Polityka 16.2006 (2551) z dnia 22.04.2006; Kultura; s. 74
Reklama