Archiwum Polityki

Jeszcze o kibolach

W tekście „Święty Marcin od Wiślaków” [POLITYKA 12] red. Marcin Kołodziejczyk już na samym początku popełnił dyskwalifikujący błąd. Napisał bowiem na s. 32, że na pogrzeb młodego kibica Wisły, którego zadźgał bandzior kibicujący lokalnemu rywalowi Cracovii, wybrał się także delegat z Poznania, który uhonorował zabitego szalikiem Lecha Poznań. Trudno o większą bzdurę, skoro kibole Lecha od lat przyjaźnią się z kibolami Cracovii (i Arki Gdynia). Błąd to normalna rzecz, może się przytrafić, natomiast red. Kołodziejczyk stara się nam pokazać jako spec od kiboli. (...) Żeby uniknąć takich wpadek, autor mógł zapytać fanów Wisły o ich przyjaźnie i antypatie. Kibole Wisły w zgodzie żyją m.in. z fanami Śląska Wrocław i Lechii Gdańsk. Natomiast od lat z nienawiścią odnoszą się do kiboli poznańskiego Lecha.

Jerzy Duda

 

Odpowiedź autora:

Rzeczywiście autor nie jest specem od kiboli. Autor jest natomiast kibicem.

Polityka 16.2006 (2551) z dnia 22.04.2006; Listy; s. 93
Reklama