Archiwum Polityki

Złota Motylia

Pół wieku temu fenomenalnie uzdolniony – nieżyjący już niestety – Marek Petrusewicz jako pierwszy Polak ustanowił rekord świata w pływaniu, czternaście lat temu dołączył Artur Wojdat – od tego czasu nie mieliśmy nikogo, kto przewodziłby światowej czołówce. Złoty medal Otylii Jędrzejczak i rekord świata na 200 m motylkiem to sukces tyle niespodziewany, co zasłużony: wielki talent trafił bowiem na rozsądny system pracy polskich trenerów. Bartosz Kozierowski, który też zdobył złoto, należy z kolei do grupy pływaków, którzy trenowali jako stypendyści na uniwersytetach w USA. Na szczęście jego następcy mają więcej możliwości w kraju. W Polsce powstało ostatnio 200 nowoczesnych krytych pływalni, często w małych miejscowościach – i już blisko jedna piąta młodzieży szkolnej ma do nich dostęp. Powstały też liczne sekcje pływackie. To dużo silniejsza baza, niż mamy – niczego nie ujmując – w skokach narciarskich. Łatwiej więc można zdyskontować przemawiający do wyobraźni młodych Polaków sukces Otylii i Bartosza. Oby nie trzeba było czekać pół wieku.

Tadeusz Olszański

Polityka 32.2002 (2362) z dnia 10.08.2002; Komentarze; s. 13
Reklama