Archiwum Polityki

Do gołej skóry

„Ksiądz pana wini, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza”. Te słowa Mikołaja Reja z krótkiej rozprawy między „Panem, Wójtem a Plebanem” idealnie opisują obecną sytuację na rynku finansowym. Rząd obwinia Radę Polityki Pieniężnej o utrzymywanie wysokich stóp procentowych, Rada oskarża rząd o próbę tłumienia jej niezależności, a tracą klienci banków.

W minionym roku Rada Polityki Pieniężnej podstawowe stopy procentowe obniżała 6-krotnie. W sumie spadły one o 7,5 proc. W tym samym czasie średnie oprocentowanie rocznych depozytów ludności w polskich bankach zmalało o około 6 proc., a kredytów udzielanych osobom prywatnym w najlepszym razie o 1 proc.! Banki bezwzględnie wykorzystują zamęt w polityce gospodarczej – płacą coraz mniej za lokaty, a cenę kredytu utrzymują na morderczym poziomie. Czy taki właśnie efekt miała przynieść ich prywatyzacja i sprzedaż zagranicznym inwestorom?

Nagłe pojawienie się podatku od zysków z oszczędności dramatycznie zatrzęsło rynkiem pieniężnym w Polsce. W październiku i w listopadzie ludzie na gwałt kupowali skarbowe obligacje, przenosili oszczędności do funduszy inwestycyjnych i zakładali wieloletnie lokaty. Wówczas można było odnieść wrażenie, że banki stanęły po stronie klienta, który z podatkowego pożaru próbuje wynieść ostatnie meble. Z dnia na dzień pojawiły się oferty długoterminowych depozytów, odsuwających w przyszłość konieczność płacenia daniny. Marek Belka, wicepremier i minister finansów, oskarżał nawet bankowców o brak propaństwowego instynktu i nieodpowiedzialność.

Ta niezwykła aktywność banków oczywiście nie była bezinteresowna. Wokół podatków od zysków za duży był hałas, a groźba wycofania znacznych pieniędzy z krótkoterminowych lokat i rachunków bieżących zbyt realna, żeby siedzieć z założonymi rękami. Ostatecznie ta spektakularna akcja „ratuj co możesz” zakończyła się dla banków połowicznym sukcesem. Kilkanaście miliardów złotych z ROR i krótkich lokat Polacy przesunęli na depozyty długoterminowe, ale także sporo pieniędzy wyciekło do funduszy i zasiliło Skarb Państwa (obligacje).

Polityka 1.2002 (2331) z dnia 05.01.2002; Gospodarka; s. 58
Reklama