Archiwum Polityki

Kamienne anioły

Istnieją na Ziemi stworzenia, które obywają się bez światła, „jedzą” żelazo i „siusiają” kwasem siarkowym. Życie pozaziemskie też mogłoby tak wyglądać.

Kiedy Fryderyk Engels oświadczył, że „życie jest formą istnienia białka” („...tylko w kominie czasem coś załka”, jak dodała później Agnieszka Osiecka), nie aspirował zapewne do pełnego naukowego wyjaśnienia zjawiska życia wraz z zagadką jego pochodzenia. Wyraził jedynie przekonanie, że życie jako takie nie jest żadnym tajemniczym efektem działania sił nadprzyrodzonych, lecz naturalnym fenomenem, który nauka niebawem sprowadzi do podstawowych procesów fizyki i chemii. Od śmierci Engelsa minęło już nieco czasu, a naukowe teorie życia i jego pochodzenia na Ziemi – choć nasza wiedza biologiczna wzbogaciła się tymczasem niepomiernie – nie są o wiele lepsze od tautologicznej definicji klasyka materializmu dialektycznego. Współcześni uczeni wyznający triumfujący dziś w nauce darwinowski paradygmat ewolucyjny, na pytanie: jak powstało życie? odpowiadają zgodnie: stopniowo.

Nie chciałbym być źle zrozumiany przez mych kolegów naukowców – teoria ewolucji jest bardzo dobrą, jedną z najlepiej potwierdzonych i twórczych koncepcji, której sam jestem wyznawcą. Jak przystało jednak na dobrą teorię, zawiera ona pewną dozę hipotetyczności i nie odpowiada na wszystkie dotyczące życia pytania. Kiedy zresztą (i jeśli) to uczyni, stanie się właściwie z naukowego punktu widzenia koncepcją martwą. Na szczęście na razie to nie grozi i jednym z problemów, które okazały się wyjątkowo oporne na naukowe wyjaśnienie, jest właśnie pytanie o pochodzenie życia. Nie żeby brakowało na ten temat pomysłów, przeciwnie – jest ich wiele.

Kiedy jeszcze pobierałem nauki w szkole podstawowej, mój nauczyciel biologii wydawał się całkowicie usatysfakcjonowany ogłoszoną w latach dwudziestych teorią radzieckiego uczonego Aleksandra Iwanowicza Oparina, według której życie na naszej planecie rozwinęło się spontanicznie drogą chemicznej syntezy poprzez stadium tzw.

Polityka 9.2002 (2339) z dnia 02.03.2002; Nauka; s. 78
Reklama