Archiwum Polityki

Express na Marsa

Rozmowa z Antonio Rodotą, dyrektorem generalnym Europejskiej Agencji Kosmicznej

Polska podpisała właśnie umowę z Europejską Agencją Kosmiczną. Dlaczego Europa zdecydowała się samodzielnie, niezależnie od Amerykanów i Rosjan, zaangażować w badania kosmiczne? Czy nie lepiej połączyć wysiłki?

Badania kosmosu kojarzą nam się zazwyczaj z lotami załogowymi, wyprawami na inne planety lub odkryciami astronomicznymi. Tymczasem nie zauważamy, że technologie kosmiczne przeniknęły do naszego życia. Dzięki nim mamy dziś lepszą łączność, dokładniejsze prognozy pogody, nowe materiały, lepszą aparaturę medyczną, doskonalsze systemy nawigacyjne. Przemysł kosmiczny rozwija nowe technologie, które stanowią o konkurencyjności europejskiej gospodarki. Dbamy o to, aby każde państwo, które uczestniczy w danym projekcie, odnosiło z tego wymierne korzyści. Są także przedsięwzięcia, które wymagają połączenia wysiłków wszystkich agencji kosmicznych – najlepszym tego przykładem jest budowana właśnie Międzynarodowa Stacja Kosmiczna.

Zatem Europejska Agencja Kosmiczna, tworząc takie programy jak GALILEO (europejski system nawigacji satelitarnej) lub GMES (Global Monitoring for Environment and Security), konkuruje ekonomicznie z innymi?

Nawigacja satelitarna staje się niezbędna w każdej dziedzinie życia. Dzisiaj mamy przenośne telefony, jutro codziennością będą aparaty z dodatkowym układem scalonym, pokazujące dokładnie nasze położenie. Nie zapominajmy, że rozpowszechniona dziś na całym świecie telefonia komórkowa jest wynalazkiem europejskim. Tak samo może być z nawigacją satelitarną. Temu ma służyć GALILEO. Co innego GMES – tu chodzi o badanie naszej planety i zmian środowiska. Mamy świetnych specjalistów, którzy chcą otrzymywać rzetelne informacje z pierwszej ręki.

To ziemskie zastosowanie możliwości, jakie daje technika kosmiczna.

Polityka 8.2002 (2338) z dnia 23.02.2002; Nauka; s. 82
Reklama