Archiwum Polityki

Złoto od zuchwałych

Podczas Igrzysk w Salt Lake City łyżwiarstwo figurowe zaskoczyło wszystkich wyczynem, jakiego jeszcze w historii igrzysk nie notowano. Tyle że nie na lodowej tafli, a w kuluarach – zmieniając decyzję sędziowskiego gremium. Dzięki tej decyzji kanadyjskiej parze sportowej – Jamie Sale i David Pelletier – zamieniono srebrny medal na złoty. Jednocześnie rosyjska para, Elena Biereżnaja i Anton Skiharulidze, zatrzymuje złoty medal, przyznany głosami sędziów 5:4.

Ten nienotowany dotychczas w olimpijskich annałach precedens wywołał prawdziwą burzę i wyraźnie podzielił środowisko łyżwiarskie. A przecież to zaledwie początek batalii.

Wielu komentatorów uważa, że taka historia mogła się zdarzyć tylko w Ameryce, gdzie łyżwiarskie, amerykańsko-kanadyjskie lobby, jest wyjątkowo silne i że tylko tu presja opinii publicznej może być pretekstem do podjęcia zupełnie nieoczekiwanych decyzji.

Kociokwik na lodzie

Sędziowanie w łyżwiarstwie figurowym od lat budziło wiele zastrzeżeń. Miliony ludzi obserwujących dzięki telewizji te widowiska było zdezorientowanych sędziowskimi werdyktami. Odnosiło się wrażenie, że układy sędziowskie wypaczają sens sportowej rywalizacji. Sędziowie bronili się, tłumacząc, że problem leży w szczegółach, że widz przed telewizorem podchodzi do oceny emocjonalnie, oni zaś muszą uwzględniać skomplikowane aspekty techniczne wykonywanych ewolucji.

To prawda. Kanadyjczycy wykonali bardzo poprawnie swój program dowolny – komentuje jeden z sędziów – i jeśli dodamy do tego muzykę z filmu „Love Story”, to nic, tylko się wzruszyć i bić brawo, tyle tylko że kanadyjska para prezentuje ten sam program niezmiennie od trzech lat, kiedy Rosjanie wprowadzają do niego nowe, bardzo trudne elementy. I właśnie dlatego pochlebne wrażenia artystyczne wywarte na publiczności nie musiały się pokrywać z ocenami sędziów.

Korespondent agencji TASS w udzielonym US Today wywiadzie ocenia sytuację w podobnym tonie. Jeden pianista – mówi – zagra koncert Rachmaninowa z drobnym błędem, inny koncert Debussy’ego bezbłędnie, tyle tylko że zagrać Rachmaninowa jest znacznie trudniej.

A jednak władze ISU – Międzynarodowej Federacji Łyżwiarstwa Figurowego kierowanej przez Włocha Ottavio Cinquanta wespół z Komitetem Wykonawczym MKOl nie podzieliły tych argumentów uznając, iż werdykt przyznający Rosjanom złoty medal był tendencyjny i że mógł być wynikiem ugody francusko-rosyjskiej, w myśl której rosyjski sędzia za poparcie, udzielone rosyjskiej parze sportowej, nie pozwoli zrobić krzywdy parze tanecznej z Francji.

Polityka 8.2002 (2338) z dnia 23.02.2002; Społeczeństwo; s. 96
Reklama