Archiwum Polityki

Samba reala

W ciągu kilkudziesięciu godzin doszło do ostrego przesilenia gospodarczego w Brazylii, którego skutki odczuła większość światowych giełd. Nie brak było nawet opinii, że po Azji i Rosji Ameryka Łacińska na dobre wpadła w objęcia międzynarodowego kryzysu finansowego. Jeśli nawet taka groźba chwilowo się oddala, to wcale nie jest pewne, czy na długo.

Paniczną ucieczkę zagranicznych inwestorów z brazylijskiego rynku finansowego wywołały informacje, że gubernator jednego z największych stanów, Minas Gerais, na trzy miesiące zawiesza spłatę zobowiązań wobec centralnego budżetu. Oznaczało to, że i tak już ogromna dziura w budżecie państwa, sięgająca 65 mld dolarów, czyli 7 proc. PKB, jeszcze się powiększy, a przez kwartał nie będzie z czego finansować wydatków. Inwestorzy zagraniczni, których Brazylia nęciła bardzo wysokimi realnymi stopami procentowymi, doszli więc do wniosku, że ryzyko trzymania brazylijskich papierów wartościowych staje się nadmierne. Każdego dnia z giełdy i banków w Sao Paulo, Brasilii i Rio wypływało za granicę po 1-2 mld dolarów, co dramatycznie uszczuplało i tak już stosunkowo niewielkie rezerwy dewizowe kraju i utrudniało utrzymanie miejscowej waluty, reala, w ustalanych przez bank centralny widełkach kursowych.

Rząd, kierowany przez prezydenta Fernando Cardoso, zaczął po cichu przygotowywać się do zmiany zasad swojej polityki gospodarczej. O dymisję poproszono Gustavo Franco, szefa banku centralnego i zdecydowanego zwolennika utrzymywania kursu reala na możliwie niezmienionym poziomie. Zastąpił go Francisco Lopes, który od razu zapowiedział, że polityka kursowa banku od tej chwili będzie bardziej elastyczna, a real, w skali roku, może zostać zdewaluowany nawet o 15 proc. Już w dwa dni po jego oświadczeniu bank centralny, w porozumieniu z rządem, przestał bronić górnego poziomu widełek i kurs reala w ciągu kwadransa spadł o 17 proc. Prezydent Fernando Cardoso, twórca brazylijskiego minicudu gospodarczego i tzw. Planu real (przez trzy lata skutecznie kontrolował zmiany kursowe, a inflację sięgającą na początku lat 90. kilku tysięcy procent ograniczył do kilku), musiał się poddać. Powstaje jednak pytanie, czy wymuszone podniesienie kotwicy, trzymającej reala na uwięzi, ułatwi Brazylii odzyskanie równowagi, czy też może powiększy jej kłopoty?

Polityka 4.1999 (2177) z dnia 23.01.1999; Wydarzenia; s. 15
Reklama