Archiwum Polityki

Pustka klonów

Złośliwość staruchów – pomyśleć by można, zwiedzając we frankfurckiej Schirn Kunsthalle głośną już wystawę „Youth of Today”, na której pokazano, jaki wizerunek młodego pokolenia kreuje współczesna sztuka. Utrwala ona bowiem wszystkie negatywne stereotypy na temat nastolatków.

Ponad 80 proc. wystawiających we Frankfurcie artystów nie przekroczyło 40 roku życia. Może więc to nie złośliwość wobec młodego pokolenia, ale rozczarowanie tych, którzy albo sami jeszcze zaliczają się do młodych, albo dopiero niedawno pożegnali się z tym przyjemnym etapem życia. Trudno bowiem odmówić im osobistego doświadczenia w kwestii: o czym młodzi dziś marzą, czego pragną, z czym walczą, jak postrzegają świat?

Dla organizatorów wystawy punktem wyjścia stały się lata 60. A więc czas powszechnego buntu, rewolt obyczajowych, społecznych i politycznych, masowej kontestacji zastanego porządku. Co z owego niespokojnego ducha pozostało do dziś? – pytają na wstępie. I odpowiadają: Praktycznie nic. Symboliczny jest początek ekspozycji. Zwiedzających witają dwie ustawione naprzeciw siebie figury. Pierwsza przedstawia legendarnego Che Guevarę, niegdyś idola zbuntowanej młodzieży, dziś zamkniętego w gablocie jak relikt z prehistorycznych czasów. Druga, to postać małpoluda, który mógłby stać się zarówno symbolem współczesnej kultury masowej (King Kong, film „Planeta małp”), jak i maskotką bywalców stadionów piłkarskich, siłowni, budek z piwem. Na wyciągnięty do strzału pistolet legendy lewicowej partyzantki człekozwierz odpowiada znanym pod każdą szerokością geograficzną gestem uniesionego w górę środkowego palca: Spadaj ze swoją rewoltą.

Jeżeli więc nie rebelia, protest, walka, to co? Kariera? Także nie. Na wystawie nie znalazło się choćby jedno dzieło, którego tematem byłaby praca, wyścig szczurów, dążenie do zawodowego i społecznego sukcesu. Zupełnie jakby dzisiejsza młodzież żyła w oderwaniu od społecznego porządku i instytucjonalnych struktur, wciągających ją w nurt dorosłego życia. I robi wszystko, by „robić za nastolatka” jak długo tylko się da, pamiętając o starej prawdzie, że młodość jest jak uroda – nigdy nie wraca.

Polityka 21.2006 (2555) z dnia 27.05.2006; Kultura; s. 68
Reklama