Archiwum Polityki

Zachód szczeka, Rosja gryzie

Rozmowa z Edwardem Lucasem, autorem książki „Nowa Zimna Wojna”, o trudnych stosunkach Rosji z resztą świata

Wawrzyniec Smoczyński: – W swojej książce, która ukazuje się właśnie w Polsce, przepowiada pan kolejną nową wojnę między Rosją a Zachodem. Gdzie widzi pan konflikt ideologiczny, który by do niej miał prowadzić?

Edward Lucas:– Nowa zimna wojna jest oczywiście inna od starej. Tamta była konfrontacją wojskową, ideologiczną i globalną. Dziś Rosja z pewnością nie jest globalnym adwersarzem, jest o wiele słabsza niż Związek Radziecki, a z wyjątkiem Gruzji swoje cele osiąga przy użyciu miękkiej siły politycznej i wpływów gospodarczych. Na Kremlu nie rządzi dziś totalitarna, mesjanistyczna filozofia w rodzaju komunizmu. Mimo to sądzę, że między Rosją a Zachodem istnieje spór ideologiczny, w którym chodzi bardziej o wartości niż o jakieś rozwinięte, spójne filozofie polityczne.

Jak opisałby pan kremlowski światopogląd?

W gospodarce Rosja rozwinęła rodzaj autorytarnego kapitalizmu kolesi, który jest dużym wyzwaniem dla naszego sposobu uprawiania biznesu. W sferze politycznej pojawiły się pojęcia „demokracji suwerennej”, „bezpieczeństwa informacyjnego”, które pozwalają państwu rozstrzygać, jakie informacje docierają do ludzi, i instrumentalizacja historii, na przykład w podręcznikach, do których wraca jej stalinowska wersja. Do tego dochodzi nieskrywany już nacjonalizm i pewna doza mistycyzmu, wizja Rosji jako nowego Bizancjum, którą nakreślił kilka miesięcy temu były szef FSB Nikołaj Patruszew. A wszystko splecione z tezą, że retoryka Zachodu na temat praw człowieka i wolności to czysta hipokryzja.

Ta ostatnia teza stanowi ogromne wyzwanie dla wielobiegunowego porządku, opartego na rządach prawa, za jakimi opowiada się Zachód. Rosja promuje już swoje wartości w krajach takich jak Mołdawia, której prezydent Władimir Woronin zdaje się sądzić, że „demokracja suwerenna” jest doskonałym pomysłem.

Polityka 42.2008 (2676) z dnia 18.10.2008; Świat; s. 88
Reklama