Jedna z podziwianych gwiazd biznesu, czołowy kandydat do pierwszego gabinetu prezydenta Kenneth L. Lay, były szef koncernu Enron, ma się tłumaczyć, gdzie podział miliardową fortunę i jak doprowadził do ruiny emerytury całych rzesz ludzi? To prawdziwa klęska moralności – bo, jak to określił dziennik „Financial Times”, który wie, co pisze – Lay był jednym z kół zamachowych Davos, zaś ambicją tego Forum było zawsze poprawianie świata – głównie przez umoralnianie, uwrażliwianie biznesu na sprawy społeczne. Jeśli Kenneth Lay był dotychczas gwiazdą, to potwierdza przykrą tezę tak zwanego prostego człowieka, że wielki świat co innego mówi, a co innego robi. Jakie zatem ma prawo do lekcji moralności?
Co gorsza, donoszą o ciemnych stronach nawet najbardziej szlachetnych poczynań, jak w przypadku międzynarodowej komisji, która miała forsować roszczenia odszkodowawcze żydowskich ofiar Holokaustu. Ze zdobytych z trudem pieniędzy – 15 mln dol. przekazano rodzinom, ale 40 mln poszło dla samej komisji na koszty administracyjne. Owszem, przewodniczący komisji Lawrence Eagleburger, były amerykański sekretarz stanu, zrezygnował z pieniędzy na znak protestu przeciw takiemu podziałowi łupów, ale co się stało, to się nie odstanie.
Te nadużycia są oczywiście tylko zmartwieniem ludzi i tak zamożnych; rozczarowania, nędzę i cierpienia świata trzeba widzieć w innej skali. Osławiona globalizacja – nad której zdefiniowaniem głowią się naukowcy – obejmuje także globalny gniew. Na Forum zorganizowano całą sesję pod tytułem „Zrozumieć globalny gniew: czy czekają nas nowe burze?” i Amre Moussa, spokojny, miły muzułmanin, sekretarz generalny Ligi Państw Arabskich, w trzech zdaniach nakreślił scenę świata. Cała Afryka biedna i ogarnięta gniewem, połacie Azji w biedzie i niepewności, tak samo Ameryka Łacińska, a Bliski Wschód cierpi z powodu „niesprawiedliwego traktowania”.