Archiwum Polityki

Sceny graniczne

Mieszkam w San Francisco i nie byłam nigdy ani w Pakistanie, ani w Afganistanie, ale jestem bardzo silnie zaangażowana w pomoc uchodźcom afgańskim, a przede wszystkim kobietom i dzieciom.

Ton i wybór wypowiedzi przytoczonych w artykule Przemysława Marca i Jana Mikruty (POLITYKA 40) wydaje mi się bardzo jednostronny. Wynikałoby, że uchodźcy afgańscy, którzy setkami tysięcy czekają na granicach z Pakistanem i Iranem, bezkrytycznie afirmują rząd talibów i są gotowi wrócić do Afganistanu i walczyć przeciwko amerykańskiemu szatanowi. Z moich doświadczeń i rozmów z kobietami afgańskimi, które są założycielkami Afghan Women’ Community, www.afghanwomensmission.org. wynika, że żadna z nich nie popiera talibów, a wręcz przeciwnie obarcza ich odpowiedzialnością za głód, choroby, śmierć i znęcanie się nad kobietami. (...) „Polityka” jest jednym z najlepszych tygodników na polskim rynku i ponosi współodpowiedzialność za kształtowanie opinii społeczeństwa, a proszę pamiętać, że dla przeciętnego czytelnika każdy muzułmanin, a tym bardziej Afgańczyk będzie się teraz równał z terrorem. Wśród nas, „cywilizowanych chrześcijan”, jest prawdopodobnie taka sama liczba fundamentalistów jak po tamtej stronie.

Karolina Kuellmer, San Francisco

Polityka 43.2001 (2321) z dnia 27.10.2001; Listy; s. 75
Reklama