Po fali amerykańskich bombardowań los talibów wydaje się przesądzony. Za to przyszłość Afganistanu pozostaje wielką niewiadomą, tak jak ostateczny wynik wojny wydanej terroryzmowi przez prezydenta Busha.
Z kakofonii sprzecznych i niepotwierdzonych doniesień z Afganistanu można wyłowić trzy wyraźne motywy.
• Dni talibów są policzone. Tydzień bombardowań pozbawił ich obrony przeciwlotniczej, lotnisk, centrów dowodzenia. Napłynęły doniesienia o dezercjach z oddziałów talibów. Amerykanom udało się zniszczyć część baz szkoleniowych terrorystów ibn Ladena. Do ofensywy szykują się mudżahedini Sojuszu Północnego. Konferencja Ligi Islamskiej w Katarze nie potępiła bombardowań, potępiła zamachy w Nowym Jorku i Waszyngtonie, sprzeciwiła się natomiast antyterrorystycznym akcjom militarnym Zachodu poza Afganistanem, np.
Polityka
42.2001
(2320) z dnia 20.10.2001;
Świat;
s. 18