Zawodowe pisanie o Telewizji, zwłaszcza o Telewizji Publicznej, to zajęcie wyjątkowo stresujące. Zwykły widz w wolnej chwili siada przed odbiornikiem i jeśli program mu się nie podoba, po prostu przełącza się na inny kanał. Krytyk telewizyjny postępuje odwrotnie. Wyszukuje tych programów, które szczególnie go denerwują, złoszczą, obrażają. Jego prawo. W końcu w wolnym kraju każdemu wolno być masochistą.
W ostatnich tygodniach ukazało się w prasie kilka tekstów poświęconych rozrywce w Drugim Programie TVP. Największe baty zbiera Dwójka za częste udostępnianie swojej anteny zespołowi Ich Troje, Marcinowi Dańcowi, a ostatnio Staśkowi Wielankowi. Ktoś nazwał te trzy zjawiska „Trzema hańbami Dwójki”. Mocne słowa, ale ile razy można odpowiadać krytykom, że Ich Troje błyskawicznie podbiło serca i uszy Polaków, że w kilkanaście tygodni sprzedali ponad pół miliona sztuk swojej płyty, że Daniec zapełnia od lat wszystkie sale koncertowe w Polsce, że Wielanek jest ostatnim wspaniałym kronikarzem folkloru Warszawy.
Polityka
42.2001
(2320) z dnia 20.10.2001;
Kultura;
s. 60