Archiwum Polityki

Perswazje i wycinki

Jako Ham z Hamów, podczas lipcowej demonstracji chłopów w Warszawie wmieszałem się w tłum, krzycząc: "Polska jarzyna dla Polaka i Murzyna!", "Precz z Balcerowiczem!", "Precz z francuską cebulą na polskim rynku!"

Nagle coś trzasnęło mnie w głowę i zapadłem się w ciemność. Wracając do przytomności, usłyszałem: - Takich staruszków biją! - Zginęło wielu starców, kobiet i dzieci - powiedziałem, bo przypomniały mi się w tym momencie komunikaty po amerykańskich bombardowaniach w Korei.

Reżyser Juliusz Machulski wprowadzi się niebawem na najwyższe piętro apartamentowca przy Królikarni (cena 2 tys. dolarów za metr kw.), skąd będzie miał widok na trzy strony świata. "Zawsze woleliśmy z żoną mieszkanie niż dom, zresztą taka jest teraz tendencja na Zachodzie. Chcieliśmy mieć wszystko na jednym miejscu: garaże, basen i żeby nie trzeba było się martwić o ochronę. A skusiła nas doskonała lokalizacja" (za "Gazetą Wyborczą").

Komedia Machulskiego "Kiler" (o taksówkarzu nazwiskiem Kiler, wziętym omyłkowo za poszukiwanego, słynnego zawodowego mordercę - kilera) była w tym roku największym kinowym hitem w Polsce, zdystansowanym dopiero przez "Titanica". Scenariusz "Kilera" zakupiono w Hollywood, gdzie będzie kręcona amerykańska wersja tego filmu. W Warszawie na "Kilera" waliły dzikie tłumy. Na seansie porannym w Atlanticu widziałem wycieczkę dzieci z dwoma zakonnicami. Dzieci zarykiwały się ze śmiechu, gdy na ekranie jakaś kobieta chce wynająć rzekomego kilera do zamordowania męża. Zupełnie jak w życiu, a jakie zgrywne!

"Szwadron" tegoż reżysera, zrealizowany stokroć staranniej, zrobił wielką klapę. Ale "Szwadron", którego scenariusz został napisany na podstawie opowiadań Stanisława Rembeka, dzieje się podczas powstania styczniowego.

Polityka 31.1998 (2152) z dnia 01.08.1998; Perswazje i wycinki; s. 48
Reklama