Archiwum Polityki

Połykanie Radzymina

Rząd narysował wreszcie mapę powiatów. Będzie ich ostatecznie ponad 300 ziemskich i ponad 60 grodzkich, czyli miast na prawach powiatów. Dla części polityków jest to liczba zbyt duża; dla niektórych społeczności lokalnych - zbyt mała. Powiatowe pospolite ruszenie było o wiele większe niż wojewódzkie, ale nie miało takiej jak wojewódzkie siły propagandowego przebicia.

Powiatowe targi odbywały się w zaciszach gabinetów, bez reflektorów i kamer, co nie znaczy, że były mniej zacięte. Od marca codziennie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przyjeżdżało po kilka, a bywały dni, że i po kilkanaście delegacji z uchwałami rad gmin, które wskazywały, gdzie chcą należeć. Czasem gminy zmieniały zdanie, gdy zobaczyły swą szansę w powiecie silniejszym. Mapa powiatowa jest więc ostatecznie projektem najbardziej chyba społecznie skonsultowanym, co nie znaczy, iż nie wywoła ona jeszcze kontrowersji.

Poprawianie mapy

Politycy szczebla centralnego w dyskusję o kształcie Polski lokalnej szczęśliwie włączyli się stosunkowo późno. Największe zamieszanie wprowadzili dopiero w ostatnich dniach, już w sezonie urlopowym. Wtedy też zaczęły zmieniać powiatową przynależność te gminy, dokąd wpływowi politycy jeżdżą na wakacje. Pół biedy, gdy zwykli jeździć w jedno miejsce i postanowili "przepisać" z powiatu do powiatu tylko jedną gminę. Gorzej, gdy np. jedną połowę urlopu spędzają na Mazurach, a drugą w Bieszczadach, co - jak się okazało - nie jest takie rzadkie. Wtedy mapa ulegała znaczniejszym korektom. W każdym razie w ostatnich dniach najwięcej gmin zmieniało swą powiatową przynależność na Warmii i Mazurach, w Małopolsce, na Podkarpaciu, na Pomorzu Zachodnim. Najbardziej stabilne były powiatowe mapy Mazowsza, Wielkopolski, Opolszczyzny, Kielecczyzny czy Ziemi Łódzkiej.

Wicemister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Stępień, który odpowiada za konsultacje i propozycje podziału powiatowego, twierdzi, że końcowa mapa nie jest doskonała, ale jest po prostu dobra. Gdyby uwzględnić aspiracje wszystkich społeczności, powiatów byłoby prawie 400. W Ministerstwie Finansów, które obliczało siłę ekonomiczną tych jednostek samorządu terytorialnego, wieje większym sceptycyzmem.

Polityka 33.1998 (2154) z dnia 15.08.1998; Kraj; s. 22
Reklama