Archiwum Polityki

Rąsia, buzia, statuetka

Należy wreszcie odrzucić precz niesprawiedliwy mit o tradycyjnej polskiej zawiści. Trudno bowiem znaleźć w świecie inny naród, który tak chętnie i masowo nagradzałby swoich bliźnich. Stosownie do zasług, od Orderu Orła Białego po okolicznościową plakietkę, od Mercedesa po dyplom uznania.

Wielkie polowanie na wyróżniających się w czymkolwiek rodaków nasila się na przełomie grudnia i stycznia. Nowy Rok to zawsze dobra okazja, by skierować jupitery na tych, którzy dali się zauważyć w poprzednich dwunastu miesiącach, a przy ich blasku przy okazji zaświecić samemu. Trudno bowiem powiedzieć, czy tak naprawdę chodzi o uznanie trudu innych, czy o mniejszą lub większą bezpłatną reklamę, jaką przy okazji zapewnia sobie fundator nagrody. Stąd ponad faktyczne zasługi wyróżnionego często wyżej stawia się jego popularność, która gwarantuje, że uroczystość nadania przyciągnie liczne media i znamienitych gości.

Najczęściej szukamy "Człowieka" i "Mistrza". Mamy więc nagrody Człowieka Roku i Człowieka Roku w Gospodarce, Człowieka Pojednania, ale też wyróżnienia Człowiek Człowiekowi oraz Człowiek - lek na całe zło. Wyróżniamy Mistera Eksportu, Mistrza Techniki i Mistrza Mikrofonu.

Symbolem sukcesu jest dla Polaków kolor złoty. Można więc załapać się na Złote Pióro, Złote Asy, Złote Kaczki, Złoty Grosz, Złotą Maskę, Złote Paragrafy, Złoty Mikrofon, Złotą Kartę, Złotą Malwę, a nawet - będącą kuriozum z przyrodniczego punktu widzenia - Złotą Perłę. Złota rączka ma zaś szansę na tytuł Złotego Inżyniera. Swego czasu Polska Partia Erotyczna przyznawała także Złotą Wenus. Pojawiają się - choć rzadziej - mniej szlachetne kruszce: Srebrne Usta (ciekawe, bowiem funkcjonuje w polszczyźnie złotousty, a o srebrnoustym nikt nie słyszał), Srebrne Rekiny (za reklamę finansową) czy Srebrny Parasol (ubezpieczenia majątkowe).

Mamy także słabość do zwierząt. Nagrodom patronują - poza wspomnianymi już rekinami i kaczkami - m.in. także byki i niedźwiedzie (rynek kapitałowy), żubr, a nawet słoń (media). Najczęściej jednak za patronów przyjmujemy sławnych i zasłużonych Polaków.

Polityka 40.1998 (2161) z dnia 03.10.1998; Społeczeństwo; s. 86
Reklama