Archiwum Polityki

Skamielina

W Ogrodnikach, w północno-wschodniej Polsce, gdzie szosą można przeskoczyć na Litwę, jeszcze nie tak dawno, bo w kambrze, było morze. Zniknęło w permie. To była era paleozoiczna. Piotr Malanowski jako uczeń jeździł tam do babci na wakacje i ferie. Kiedyś wyszedł na spacer i znalazł tę erę w polnej bruździe. Leżała tam jakieś pięćset milionów lat.

To był odcisk muszli. Pomyślałem, że fajnie by było mieć jakieś hobby, coś zbierać. Hobby polegało na tym, że Malanowski wędrował po miedzach i bezdrożach. Schodził nad brzegi jezior, grzebał w stertach głazów, które okoliczni rolnicy uważali za plagę dręczącą ich pola. Przewracał pryzmy kamieni i szukał tej ery, starszej od dinozaurów, niewyobrażalnej, trudnej do ogarnięcia umysłem człowieka, dla którego wymiar czasu zamyka się w czterech porach roku.

- Paleontologia pobudza wyobraźnię - twierdzi. - Zaczynamy zastanawiać się nad tym, skąd to jest i co to jest. Znajdujemy trylobita albo amonita, odcisk czy skamielinę i odtwarzamy jego budowę, ekologię. Potem można wnioskować, czym taki bezkręgowiec się odżywiał, jaki otaczał go świat. Powoli stajemy się detektywami grzebiącymi w dramatycznych dziejach Ziemi.

Mówi, że kontakt ze zwierzęciem, którego już tak dawno nie ma, to przenoszenie bajek w rzeczywistość.

- Znalazłem dwa fantastyczne okazy, rewelacja na skalę Polski. Jeden to trylobit, bardzo dobrze zachowany. Jest duży, ma osiem centymetrów długości, ale bywają takie do pół metra.

Drugim okazem był koral kolonijny.

- Wszystko zaczęło się w drugiej klasie liceum - opowiada nauczycielka biologii z IV Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku, Bożena Karpowicz - gdy poprosiłam uczniów, aby przygotowali jakąś ciekawostkę. Chciałam rozbudzić w nich zainteresowanie biologią. I wówczas Piotr przyniósł swoje znaleziska. Były to fascynujące skamieliny. Zorientowałam się, że mam do czynienia już nie z hobbystą, bo on nie tylko zbierał skamieniałości sprzed setek milionów lat, ale znał podstawy nauki, która się tym zajmuje.

W szkole Piotr nie wyróżniał się niczym specjalnym.

- To indywidualista - mówi Bożena Karpowicz - dociekliwy, dokładny, z własną wizją świata.

Polityka 43.1998 (2164) z dnia 24.10.1998; Kraj; s. 32
Reklama