Archiwum Polityki

Bez przełożenia

17 października minął rok od wejścia w życie konstytucji. Dała ona rządowi dwa lata na opracowanie projektów ustaw niezbędnych do jej stosowania. Czy ten termin będzie uszanowany?

Prof. Andrzej Zoll, przewodniczący Rady Legislacyjnej przy prezesie Rady Ministrów, objawia pogląd raczej pesymistyczny: "Rada Legislacyjna wyraża zaniepokojenie zbyt powolnym tempem prac nad porządkowaniem systemu prawa oraz jego dostosowywaniem do wymagań konstytucji. Rada wyraża także obawę, że jeżeli prace te nie będą prowadzone bardzo intensywnie, Rada Ministrów nie zdoła wywiązać się w zakreślonym terminie z obowiązków, nałożonych na nią w konstytucji RP".

Jesienią 1997 r. ta sama Rada Legislacyjna (choć w innym składzie i doradzająca premierowi Włodzimierzowi Cimoszewiczowi) uznała, że koniecznych jest co najmniej 37 nowych ustaw, a dalszych 30 jest bardzo pożądanych, by sprostać wymogom nowego porządku prawnego. Doradcy premiera w Radzie Legislacyjnej zmienili się, ale jej pogląd na zakres zmian prawodawczych pozostał ten sam.

67 ustaw to nie jest tak wiele (zwłaszcza że niektóre z nich, np. nowe ustawodawstwo karne, zmiany w kodeksie rodzinnym, ustawa o prokuratorii generalnej i dalszych parę, zostały już uchwalone), skoro do 9 września br. rząd premiera Buzka przyjął 86 projektów ustawodawczych.

Jak ma wyglądać zwierzchnictwo prezydenta nad armią wobec jej podległości ministrowi obrony narodowej, premierowi, rządowi? MON miał do końca września opracować stosowny projekt, ale dotąd ani go widać, ani o nim słychać. Zmieniona sytuacja prawna posłów, a szczególnie możliwość stawiania ich przed Trybunałem Stanu, wymaga korekty ustawy o Trybunale oraz o prawach i obowiązkach parlamentarzystów. Formuła konstytucyjna: "Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio" narzuca konieczność nowego prawa o referendum (dotychczasowe datuje się z 1995 r.

Polityka 43.1998 (2164) z dnia 24.10.1998; Społeczeństwo; s. 90
Reklama