Archiwum Polityki

Polskość na kartki

- Jeślibym o nich zapomniał, Ty Boże na niebie zapomnij o mnie. Te słowa naszego wieszcza Adama Mickiewicza zapisane na kartach literatury, a odnoszące się do rodaków za wschodnią granicą, są ciągle aktualne w dzisiejszej rzeczywistości - tak senator Stanisław Marczuk (AWS) witał projekty ustaw o Karcie Polaka i trybie stwierdzenia przynależności do Narodu Polskiego oraz o repatriacji, nad którymi w minionym tygodniu debatował Senat.

Druga izba parlamentu o rodakach ze Wschodu - nie tylko oczywiście stamtąd - nie zapomina. Oba zaś przedstawione projekty ustaw są przykładem wszechogarniającej wręcz dobroci. Karta Polaka to - jak stwierdzają autorzy - "przywilej ojczyźniany potwierdzający przynależność do narodu Polskiego" (nie mylić z obywatelstwem - Karta nie daje obywatelstwa). Uzyskanie przywileju ojczyźnianego nie wymaga wiele zachodu. Kartę otrzymać mogą osoby, które pozbawione zostały obywatelstwa, wyemigrowały z różnych przyczyn, mogą ją także otrzymać ci, którzy wprawdzie nigdy obywatelstwa nie mieli, ale "wykażą, że swym pochodzeniem, działalnością, używaniem języka polskiego jako mowy potocznej i wychowaniem potomstwa zaznaczyły w sposób oczywisty przywiązanie do narodowości polskiej". Zważywszy na skomplikowane i trudne losy Polaków przepis wydaje się jeszcze dość precyzyjny, zwłaszcza gdy wykazać się trzeba dodatkowo pewnymi dokumentami.

Dalej jest już mniej precyzyjnie. Oto bowiem "łączność z Narodem polskim może być dowodzona przynależnością do organizacji polskich lub udziałem w walce o sprawę polską, względnie wynikać z postawy i języka bądź pielęgnowania w rodzinie polskich obyczajów (...) solidaryzowaniem się z Polakami, przy narażeniu na osobiste niebezpieczeństwo". Może też być tak: "w przypadku braku jakichkolwiek dokumentów lub innych dowodów pośrednich uznane zostaną wnioski osób znających język polski, które okażą swym zachowaniem, że poczuwają się do polskości". No cóż, poczuć się do polskości może wielu. Nie jest wykluczone, że poczują się do niej obok wielu bardzo biednych ludzi także agenci obcych wywiadów. Kto by nie skorzystał z takiej okazji.

Ciąg dalszy prowadzący do otrzymania Karty Polaka też nie jest skomplikowany. Przynależność narodową potwierdza konsul, który jednocześnie odbiera przyrzeczenie wierności wobiec Narodu i Rzeczpospolitej.

Polityka 51.1998 (2172) z dnia 19.12.1998; Wydarzenia; s. 15
Reklama