Archiwum Polityki

Robocop w pszenicy

W Pacanowie Koziołek Matołek konkurował ze św. Marcinem, na Pomorzu święty Mikołaj przepadł po wyborach prezydenckich, zaś Tarnów i Tarnobrzeg mają herby nie do odróżnienia. W heraldyce samorządowej miast i gmin panuje chaos. Tymczasem od stycznia o swoich herbach będą musiały pomyśleć także powiaty i nowe województwa.

Herby stają się sprawą kontrowersyjną. W Bełchatowie dyskusja rozpętała się trzy lata temu. Przez lata symbolem miasta była scena skopiowana z mszału średniowiecznego. Przedstawiała Adama i Ewę. Oboje w negliżu, pośrodku rajskie drzewo z oplatającym je wężem. Herb posiadał błędy. Przede wszystkim nie zachowywał zasady alternacji: niebieskie tło zlewało się z zielonym drzewem. Postać Ewy też wzbudzała mieszane uczucia ze względu na nagość oraz brak harmonii ciała. Radni zgłosili się więc do Centrum Heraldyki Polskiej z prośbą o pomoc. Było kilka rozwiązań, ale wszystkie wzbudziły kontrowersje. Głównie polityczne. Heraldycy zaproponowali tło czerwone, na które zgodził się SLD. Ale czerwonego nie chciała Unia Wolności, ponieważ źle się kojarzyło. Heraldycy zmienili koncepcję: zaproponowali złote drzewo, niebieskie tło, i czerwonego węża. Czerwonego węża przegłosowali z chęcią radni Unii. Radni socjaldemokratyczni sprawdzili w herbarzach, że wąż w herbie oznacza mądrość, więc też się zgodzili. - Wystarczyło tylko poprawić Ewę (w tym była zgoda) i Bełchatów otrzymał całkiem prawidłowy herb - uważa Andrzej Kulikowski, redaktor naczelny "Magazynu Heraldycznego", członek Kapituły Herbu Samorządowego powołanej w listopadzie przez Fundację Tradycji Rzeczpospolitej.

Począwszy od 1990 r. każda gmina może mieć swój herb i flagę. Gminy szybko zrozumiały, że dla własnej promocji niezbędna jest elegancka wizytówka. Tak jak w Mońkach, gminie białostockiej słynnej z Dni Ziemniaka organizowanych od 18 lat. Radni chcieli, by herb dodatkowo rozsławił i gminę, i tę imprezę. Teraz panna w szacie pochyla się nad kartoflanym krzewem.

Andrzej Kulikowski jest jednak przerażony: 90 proc.

Polityka 52.1998 (2173) z dnia 26.12.1998; Kraj; s. 27
Reklama