Archiwum Polityki

Rzeźba w naturze

Naukowcy z Korei Płd. ogłosili, że metodą klonowania stworzyli ludzki zarodek - kopię dorosłej kobiety. Doświadczenie przerwano, gdy zarodek osiągnął stadium czterokomórkowe. Świat zamarł. Potem ruszyła lawina protestów.

Ostatnio kilka grup badaczy w USA doniosło o stworzeniu stałych hodowli embrionalnych komórek macierzystych człowieka (KM), którymi będzie można naprawiać uszkodzone tkanki. KM są pierwotnymi, niezróżnicowanymi komórkami o niezwykłym potencjale: mają zdolność ciągłego odradzania się oraz przekształcania się w dowolne komórki specjalistyczne, np. komórki serca, mózgu, nerek, wątroby, kości.

John Gerhard z zespołem z Uniwersytetu Hopkinsa w Baltimore doniósł o wyhodowaniu ludzkich komórek macierzystych z tkanek rozrodczych poronionych płodów ("Science", 10/11/98 r.). A naukowcy z firmy Advanced Cell Technology z Worcester (Massachussetts) poinformowali prasę (popularną, nie naukową) o stworzeniu komórek ludzko-zwierzęcych: przenieśli jądra ludzkiej komórki do komórki jajowej krowy. Zrobili to, jak twierdzą, z ciekawości, używając jąder z własnych komórek, by sprawdzić, czy możliwe jest stosowanie komórek jajowych zwierząt do transferu ludzkich jąder komórkowych. Wywołali sensację - czyżby hodowali minotaura, człowieka-byka? - po czym szybko zlikwidowali stworzone hybrydy.

W USA od 1994 r. obowiązuje zakaz korzystania z publicznych pieniędzy na kreowanie ludzkich embrionów. Toteż Gerhard i jego współpracownik Thomson przysięgają, że korzystali tylko z funduszy firmy Geron (jej akcje natychmiast wzrosły). Mimo to "etatowy" krytyk biotechnologii Jeremy Rifkin wystosował petycję do Kongresu, żądając natychmiastowego zakazu wszelkich prywatnie sponsorowanych badań nad ludzkimi komórkami macierzystymi. Zaprotestowali też aktywiści ligi przeciwników aborcji. Jej przewodnicząca, Julie Brown, zażądała całkowitego zakazu hodowli KM, ponieważ "zostały wzięte z embrionów, czyli potencjalnych ludzi, więc są ludźmi, którym należy się ochrona prawna". Richard Doerflinger, przedstawiciel Narodowej Konferencji Biskupów Katolickich, przedstawił podobne stanowisko podczas dyskusji w Senacie USA.

Polityka 1.1999 (2174) z dnia 02.01.1999; Nauka; s. 66
Reklama