Archiwum Polityki

Za ile zawał

Ogólna tęsknota społeczeństwa za reformą służby zdrowia nie wynika z troski o marne zarobki lekarzy i pielęgniarek. Jest to pragnienie dostępu do opieki medycznej na przyzwoitym poziomie. Niestety, rozwiązania prawne wcale nie gwarantują zaspokojenia tej potrzeby. Przeciwnie, szykuje się duży blamaż.

Po pierwsze i najważniejsze: nigdzie nie zostało napisane, jaki konkretnie standard postępowania musi być pacjentowi zapewniony. Intencyjnie przyjmujemy, że zgodny z "najlepszą wiedzą i wolą" na przyzwoitym (nie luksusowym!) poziomie medycyny europejskiej. To wcale nie musi być prawda.

Po drugie i nie mniej ważne: nigdzie nie zostało powiedziane, jaka jest odpowiedzialność prawna Kas Chorych, jeżeli pacjent umrze lub dozna możliwego do uniknięcia uszczerbku na zdrowiu, spowodowanego tym, że Kasa odmówiła sfinansowania diagnostyki lub leczenia na odpowiednim poziomie.

Bez standardów

Rozwińmy temat pierwszy. W mającej rozpocząć się reformie punktem odniesienia dla określenia poziomu usług medycznych są ich koszty, a nie - merytorycznie uzasadnione schematy postępowania. Zespoły ekspertów - najlepiej rekomendowanych przez towarzystwa lekarskie - powinny ustalić bardzo precyzyjne standardy zasad postępowania w różnych sytuacjach medycznych. Standardy takie istnieją w całym świecie zaliczanym do zachodniej cywilizacji. Uwzględniają one optymalne procedury diagnostyczne i terapeutyczne w zależności od sytuacji, metodą "krok po kroku". Ich wartość polega na tym, że każdy ich element jest uzasadniony odpowiednim odniesieniem do istniejących danych pochodzących z badań klinicznych lub epidemiologicznych uznanych za obiektywne (na podstawie akceptowanych powszechnie kryteriów). Nie może znaleźć się w zaleceniach żadna metoda, za którą nie stoją odpowiednie dane, udowadniające jej skuteczność. Preferuje się w standardach metody przyczyniające się do przedłużenia życia chorych lub do uchronienia ich przed istotnym inwalidztwem, cenne są również te, które poprawiają w istotnym stopniu komfort życia chorych.

Obok skuteczności medycznej metody, liczą się także pieniądze, jakie trzeba wydać na jej zastosowanie.

Polityka 1.1999 (2174) z dnia 02.01.1999; Społeczeństwo; s. 70
Reklama