Pierwszy, wcześniej nieznany pierwiastek otrzymano w laboratorium w 1940 r. Uran 238, którego jądro atomowe zbudowane jest z 92 protonów i 146 neutronów (92+146=238), bombardowano pochodzącymi z reaktora neutronami. Prowadziło to do powstania uranu 239, mającego 147 neutronów. Po pewnym czasie jeden z neutronów zamieniał się (na skutek tzw. rozpadu beta) w proton, w rezultacie czego powstawało jądro atomowe o 93 protonach. Razem z 93 elektronami tworzyło ono atom wcześniej nieznanego, 93 pierwiastka, który teraz zwie się neptunem, tak jak planeta za Uranem. Neptun jest nietrwały i podlega dalszym przemianom beta. Wśród produktów tych przemian odkryto 94 pierwiastek, który, odwoławszy się ponownie do analogii z planetami, nazwano plutonem. Później okazało się, że śladowe ilości neptunu i plutonu występują w naturalnych złożach rud uranowych. Natomiast kolejnych sztucznie wytworzonych pierwiastków w przyrodzie zaobserwować się nie udało. 95 element tablicy Mendelejewa to ameryk, który po raz pierwszy zsyntetyzowano w 1944 r., bombardując uran cząstkami alfa. Podobnie otrzymano 96 pierwiastek, nazwany kiurem na cześć małżeństwa Curie. Nieoczekiwanie odkryto kolejne pierwiastki: 99 i 100 - einstein i ferm. Stwierdzono ich obecność w materiale pozostałym po wybuchu ładunku termojądrowego Mike, który zdetonowano w 1952 r.
Pierwiastki sztucznie wytworzone w latach 40. i 50., choć nietrwałe, żyją stosunkowo długo. Np. czas połowicznego zaniku, w którym rozpadowi ulega połowa jąder z danej próbki, wynosi dla najtrwalszego izotopu fermu około stu dni. Jest on na tyle długi, że można zgromadzić dostatecznie wiele atomów, a następnie przebadać ich własności chemiczne. To one właśnie stanowiły podstawę identyfikacji nowych elementów tablicy Mendelejewa. Odkrywanie pierwiastków gdzieś od numeru 103 nie następowało już tak szybko.