Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Nierówny start

Najważniejsze decyzje dotyczące reformy edukacji już zapadły. Zaraz potem Biuro ONZ ds. Rozwoju (UNDP) opublikowało raport, który rzuca zupełnie nowe światło na sytuację i problemy polskiej oświaty.

Raport UNDP "O rozwoju społecznym - Polska 98. Dostęp do edukacji" przynosi odpowiedzi na wiele bardzo ważnych pytań. Co przesądza o nierównościach w dostępie do kształcenia? Jak wyrównywać szanse edukacyjne dzieci z różnych środowisk? Co i w jakiej kolejności należy reformować, aby jak najwięcej młodych ludzi osiągało jak najwyższy poziom wykształcenia? Od kogo i od czego zależy powodzenie reform oświatowych? Raport jest bardzo starannie udokumentowany wynikami badań socjologicznych i statystycznych, cechuje go obiektywizm i rzeczowość, przejrzystość i zwięzłość. Podkreślam te cechy, ponieważ nie są typowe dla produkowanych seryjnie publikacji, które aspirują do jedynie słusznego oglądu i oceny rzeczywistości.

Jak wiadomo, istotą wprowadzanej reformy jest zmiana struktury szkolnictwa: wprowadzenie gimnazjum jako obowiązkowego, trzyletniego etapu kształcenia po skróconej do lat sześciu szkole podstawowej, skrócenie liceum i generalna rekonstrukcja sieci szkolnej - zwłaszcza na wsi - sprowadzająca się głównie do likwidacji części podstawówek. Która podstawówka przestanie istnieć, gdzie będzie gimnazjum, kto tam będzie uczył - to problemy emocjonujące dziś wszystkich zainteresowanych. Spotkania władz samorządowych z rodzicami i nauczycielami są bardzo burzliwe i częściej kończą się ustaleniem rozbieżności, niż zgodą na propozycje zmian. Tymczasem w raporcie UNDP zmiana ustroju szkolnego nie została nawet wymieniona wśród warunków decydujących o tym, czy Polska sprosta standardom Unii Europejskiej, czy też niedokształcona część młodych ludzi stanie wobec ryzyka marginalizacji w społeczeństwie europejskim.

Raport prezentuje inne podejście do reformy edukacji i wskazuje na inne priorytety, niż przyjęta już mocą ustawy koncepcja MEN. Wedle tej ostatniej miejscem wyrównywania szans edukacyjnych ma być gimnazjum.

Polityka 11.1999 (2184) z dnia 13.03.1999; Społeczeństwo; s. 74
Reklama