Archiwum Polityki

Zbiorowy wstyd

Banalna jest opinia, że przemiany cywilizacyjne są w naszych czasach szybkie i głębokie. Zresztą nie byłoby w tym nic szczególnie niepokojącego, bo tylko próżność nam podpowiada, że nigdy w historii świat się tak szybko nie zmieniał.

Świat zawsze zmienia się gwałtownie i nieznośnie z punktu widzenia ludzi, którzy zmiany przeżywają. A tylko oni są ważni. Jakiekolwiek próby obiektywizacji procesów historycznych w tej kwestii nie wydają mi się rozumne, bo istotne jest przecież odczucie człowieka, jego subiektywna ocena własnego losu. Myślę, że dla tych, którzy musieli przejść piekło średniowiecznych wojen i epidemii albo rewolucji przemysłowej, było to doświadczenie straszniejsze niż dla ludzi mojej generacji Hitler, Stalin i bomba atomowa.

Jednakże to, co się dzieje obecnie, w następstwie rozwoju mediów elektronicznych i społeczeństwa globalnego, należy chyba nade wszystko rozpatrywać w płaszczyźnie kultury, a nie tylko pod kątem przeobrażeń technicznych i materialnych. Osaczenie człowieka współczesnego przez media elektroniczne to jest jednak inna jakość duchowa niż dramaty i rozpacze ludzi, osaczonych kiedyś przez maszyny parowe oraz konstrukcje żelazne.

Brytyjczyk Kenneth Clark, i chyba nie on jeden, zwraca uwagę na pewien fenomen naszej kultury, wynikający z doświadczenia XIX wieku. Idzie tu o zbiorowy wstyd i zbiorowe sumienie. To wiek XIX stworzył pewien kodeks zasad i zachowań, który do dziś obowiązuje.

W świetle cywilizacyjnych doświadczeń ostatnich dwustu lat ten pogląd wydaje się słuszny. Nagle, właśnie w XIX wieku, cierpienie stało się niemal powszechne, całkowicie bezbronne, wydane na łup masowej przemocy i wyzysku. Czarni niewolnicy w Nowym Świecie, dzieci umierające z przepracowania w przędzalniach i kopalniach Europy, nieprzeliczone tłumy bezdomnych nędzarzy, o których nikt się nie troszczył w świecie maszyn parowych, konstrukcji żelaznych i pełnego pychy materializmu. W dawnych czasach władca, rycerz, pan feudalny miał obowiązek sprawowania opieki nad swymi poddanymi.

Polityka 13.1999 (2186) z dnia 27.03.1999; Kultura; s. 46
Reklama