Archiwum Polityki

Janusz Majewski o nowym filmie „Po sezonie”, robionym na kredyt:

Po kilku latach przerwy zdecydowałem się zrobić jeszcze jeden, może już ostatni, film. Skromny, kameralny, o minimalnym budżecie, w zamiarze kinowy, nie telewizyjny. Napisałem scenariusz dla konkretnych aktorów i namówiłem ich, aby zagrali na kredyt. Także na kredyt dają swoją pracę współrealizatorzy: operator, kierownik produkcji, scenograf, kompozytor i, rzecz jasna, ja sam jako reżyser i scenarzysta. Na tę listę „udziałowców” dostaliśmy dotację Ministerstwa Kultury, jak każdy film, którą opłacimy wydatki na technikę i niezbędne środki inscenizacyjne. Gotowy obraz pokażemy dystrybutorom i jeśli uda się go sprzedać, dostaniemy zwrot naszych wkładów, jeśli nie – trudno, na tym polega nasze ryzyko.

Film opowie historię spotkania dwojga ludzi w pustym po sezonie mazurskim pensjonacie. On jest starym, wyranżerowanym artystą, byłym gwiazdorem operetki, który teraz utrzymuje się z drobnych oszustw, ona – dużo od niego młodsza – kobietą na zakręcie, z kłopotami małżeńskimi i życiem zagrożonym chorobą. Poznają się i zbliżają, a potem muszą się rozstać, a więc, jak mówi Joseph Conrad: „Spotkali się, pokochali i rozstali, ot i cała historia”. Opowiadam to jednak w tonie komediowym, można by więc zaliczyć ten film do tzw. komedii romantycznych, co mówię dla potrzeby tych, którzy lubią wkładać wszystko do odpowiednich szufladek. A jaki będzie naprawdę, można się będzie przekonać, kiedy go pokażemy.

W filmie grają Leon Niemczyk i Magda Cielecka oraz Ewa Wiśniewska, Małgorzata Socha i Zbigniew Buczkowski. Autorem zdjęć jest Witold Adamek, muzykę napisze Jerzy Matuszkiewicz, a produkcją kieruje Tadeusz Drewno. I ciekawostka: asystuje mi mój przyjaciel i kolega ze studiów Witold Leszczyński, któremu zrewanżuję się w podobny sposób przy jego przyszłym filmie.

Polityka 5.2005 (2489) z dnia 05.02.2005; Kultura; s. 59
Reklama