Archiwum Polityki

Jesteśmy dziećmi gwiazd

Aleksander Wolszczan (ur. 1946 r.) jest profesorem Uniwersytetu Stanowego w Pensylwanii. Ukończył studia i doktoryzował się na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Od 1982 r. pracuje naukowo w USA, od 1997 r. jest równocześnie dyrektorem Centrum Astronomicznego UMK w Toruniu, gdzie przebywa kilka razy w roku. W 1992 r. odkrył, a dwa lata później udowodnił ostatecznie, że wokół jednego z odkrytych przezeń pulsarów krążą trzy planety (dwie trzykrotnie większe od Ziemi, trzecia wielkości naszego Księżyca) i postawił hipotezę o istnieniu czwartej. To odkrycie zostało uznane za największe od przewrotu kopernikańskiego, zaś amerykańscy dziennikarze nazwali Wolszczana drugim Kopernikiem.

Kiedy nauka odpowie na pytania o inne ośrodki życia we wszechświecie? W perspektywie lat? Dziesiątków lat?

Sądząc z rosnącego impetu badań w tym kierunku nie powinno to potrwać dłużej niż ćwierć wieku, ale może nastąpić jutro. Niesłychany w ostatnich latach rozwój astrofizyki może z dnia na dzień przynieść rezultaty w postaci szokujących odkryć.

Czy szukanie życia poza Ziemią i poza Układem Słonecznym jest głównym kierunkiem amerykańskich badań?

To jeden z głównych nurtów, względnie nowy, bo podjęty w latach 90. Nie popełnię chyba nieskromności mówiąc, że w jego wykreowaniu pomogło moje odkrycie planet wokół pulsara. Drugi, fundamentalny i znacznie starszy nurt badań, nie tylko amerykańskich, dotyczy struktury wszechświata. Polega na sięganiu coraz czulszymi instrumentami w coraz odleglejszą przeszłość w poszukiwaniu odpowiedzi, jak to wszystko się zaczęło. Czym był Big Bang, co stało się potem? Jak wyglądał wszechświat, kiedy jego wiek był rzędu kilku procent obecnych 10 mld lat? Teleskop Hubble´a i instrumenty naziemne nowej generacji uzyskują doprawdy interesujące obrazy tego wczesnego wszechświata. Oczekujemy nie tylko znalezienia życia poza Układem Słonecznym, ale również dokładnego obrazu ewolucji wszechświata od początku do stanu, jaki znamy.

Wszystko to dzięki coraz doskonalszej aparaturze badawczej?

Postęp w tym zakresie jest kolosalny. Dzięki niemu astrofizyka znalazła się w czołówce nauk, dokonujących najbardziej spektakularnych odkryć. Wchodzimy w okres, gdy standardem obserwacyjnym astronoma będą teleskopy 10-metrowe i większe. Planuje się budowę interferometrów przestrzennych, za pomocą których będziemy szukać planet, podobnych do naszej. Są to zespoły teleskopów, które zostaną wyniesione poza atmosferę i ulokowane na orbitach wokół Ziemi.

Polityka 15.1999 (2188) z dnia 10.04.1999; Nauka; s. 76
Reklama