"Nie oczekujemy od dzieci, aby na własną rękę odkrywały funkcje matematyczne, ale nie dajemy im żadnych wskazówek, jeśli chodzi o moralność, etykę i wartości". To słowa prezydenta Reagana, za którego kadencji prowadzili państwo w Białym Domu konferencję "Rodzice i dzieci". Dlaczego ważne jest, byśmy uczyli dzieci wartości?
Richard Eyre: - Myślę, że zaraz po jedzeniu, ubraniu i dachu nad głową, nauczanie wartości jest najważniejszą powinnością rodziców wobec dzieci, ponieważ to właśnie wartości nadają życiu sens i dzięki nim dzieci mogą jak z kompasem poruszać się w sferze swych przedsięwzięć i relacji z innymi ludźmi.
Czy istnieją wartości uniwersalne, co do których wszyscy się zgadzają?
Linda Eyre: - Zanim napisaliśmy tę książkę, konsultowaliśmy się z bardzo wieloma członkami naszej organizacji Homebase, zrzeszającej 100 tys. rodziców na całym świecie. Ludzie z różnych kultur i religii okazywali się zdumiewająco zgodni w swej chęci uczenia dzieci pewnych fundamentalnych wartości. Uczciwość, grzeczność, odwaga, szacunek, miłość do innych, motywacja, spokój wewnętrzny - to są cechy, jakie każdy z rodziców chciałby widzieć u swego dziecka. Rodziców łączy pragnienie, aby ich dzieci wyrosły na porządnych ludzi.
Piszą państwo: "Moralności nie można się naprawdę nauczyć, o ile nie wyniesie się jej z domu, gdzie jest ona przekazywana dzieciom poprzez przykład rodziców i ich świadome przewodnictwo". Czy rodzice rzeczywiście są niezastąpieni?
RE: - Wielu rodziców popełnia błąd podchodząc do spraw wychowania dzieci jak do budowy domu, do której wynajmują podwykonawców. Rodzice ci przerzucają obowiązek kształcenia moralnego swych dzieci na innych - nauczycieli, księży, instruktorów sportowych czy harcerskich.