Ogromne połacie Turkmenistanu, Uzbekistanu i Tadżykistanu należą do najsłabiej przebadanych terenów na świecie. Tu zaś odnaleźć można ślady świadczące, że Azja i Europa tworzą jeden organizm powiązany pradawnymi wpływami kulturowymi.
Dwie odkryte przez misję sale to najważniejsze pomieszczenia świątyni. W jednym z nich znajdował się ołtarz ognia - zachowała się dolna jego część pokryta popiołem, cegłami i gliną (górna część uległa całkowitemu zniszczeniu). Z dwóch stron izby zachowały się specjalne platformy na naczynia kultowe, naczynia na haome (odurzająca roślina, której spożywanie było częścią kultu) i święty popiół. W drugim odkopanym pomieszczeniu przechowywano święty ogień; wchodzili tam tylko kapłani, aby recytować święte teksty i podsycać płomień, który był jedynym źródłem światła. Reszta świątyni tonęła w ciemności.
Kult ognia odgrywa w religii zoroastryjskiej rolę kluczową. Dla mieszkańców stepów, z jakich wywodzili się Indoirańczycy, ogień był źródłem ciepła i środkiem umożliwiającym gotowanie strawy, toteż kult wiecznie płonącego ognia rozpowszechnił się bardzo szybko. Zanoszone mu ofiary składały się z czystego suchego opału, liści, traw i tłuszczu. Święte miejsce, w którym pierwotnie odprawiano obrzędy, stanowiła rytualnie oczyszczona powierzchnia, gdzie umieszczano naczynie z płonącym ogniem. Za panowania Cyrusa (VI w. p.n.e.) zaczęły pojawiać się pierwsze wywyższone ołtarze, a pod koniec epoki Achemenidów świątynny kult ognia miał już ustalone miejsce w obrządku zoroastryjskim. Sasanidzi zakazali używania jakichkolwiek wyobrażeń bóstw w celach kultowych, wszelkie posągi zostały zastąpione przez święte ognie.
Uciekając z oazy Seraks wyznawcy zoroastryzmu zasypali swoją świątynię, dzięki temu tak dobrze zachowała się do naszych czasów.