Archiwum Polityki

Płeć emerytury

Z faktu, że mężczyźni żyją krócej niż kobiety, wynika coraz więcej komplikacji. Reforma systemu emerytalnego uświadomiła bowiem przedstawicielom obu płci, że mają poważne powody, aby czuć się dyskryminowani. W przypadku kobiet tę nierówność nazywa się przywilejem.

Dopóki wysokość emerytury miała nikły związek z wysokością płaconych składek na ZUS, panowie nie mieli nawet świadomości, że są wykorzystywani, zaś panie, że swoje świadczenie w dużej mierze zawdzięczają mężczyznom. Przywrócenie tej zależności pozwoliło ten fakt przeliczyć na pieniądze.

Jeśli świetnie (powyżej dwuipółkrotnej średniej krajowej) zarabiająca para dzisiejszych trzydziestolatków przez cały okres aktywności zawodowej utrzyma taki poziom zarobków, to on przechodząc na emeryturę otrzyma 5400 zł, zaś ona zaledwie 3400 zł. Przy założeniu, że oboje zrezygnują z przystąpienia do otwartych funduszy emerytalnych i że oboje przez cały czas płacili równie wysoką składkę na ZUS.

Przy mężu

Mimo tak ogromnej różnicy świadczeń nie tylko kobieta ma prawo czuć się niezadowolona. Jej partner może sobie wyliczyć, że to jego emerytura powinna być jeszcze wyższa. Są dwie przyczyny tej nierówności. Sprawcą jednej jest prawo, drugiej - natura.

Szarmanccy parlamentarzyści odrzucili pierwotny projekt rządowy, który zrównywał wiek emerytalny dla obu płci, ustalając go na poziomie 62 lat. Obecnie prawo nakazuje mężczyznom pracować do 65 roku życia, zaś kobietom pięć lat krócej. Dzisiejsza trzydziestolatka, świetnie zarabiająca, ma szansę zgromadzić przez ten czas na swoim indywidualnym koncie w ZUS 870 tys. zł. Mężczyzna, tylko z powodu o pięć lat dłuższego stażu, zaoszczędzi już 1 mln 120 tys. zł. Suma na koncie kobiety byłaby taka sama, gdyby pracodawca pozwolił jej także pracować do 65 roku. Teoretycznie - prawo mu tego nie zabrania. W praktyce jednak - jak skarżą się w listach do redakcji kobiety - wysyła się je na zasłużony odpoczynek, gdy tylko osiągną wiek emerytalny.

Polityka 20.1999 (2193) z dnia 15.05.1999; Gospodarka; s. 70
Reklama