"Nawet Pan Bóg potrzebuje bicia dzwonów" - powiedzonko Lamartine´a zawędrowało do książek, wprowadzających czytelnika w świat reklamy. Bez reklamy dzisiaj ani rusz. Dawniej mruganie poprzedzało aluzję polityczną. Odnotował to w mało znanym wierszyku Tadeusz Różewicz. Relacjonując rozmowę dwóch panów mrugających:
"Więc pierwszy mrugnął znacząco
i szeptem mówi: ťże nibyŤ,
a drugi mrugając mruczy:
ťach gdyby, ten tego, ach gdybyŤ".
Teraz mruga się wyłącznie w sprawie piwa bezalkoholowego.
Polityka
20.1999
(2193) z dnia 15.05.1999;
Groński;
s. 101