Archiwum Polityki

Mogę już iść?

Dostawałem zaproszenia do tańca od różnych polityków, a u początków Teatru Nowego nawet od ugrupowania "pryszczatych", ale nie skorzystałem. Byłem nieźle wytrenowany w tego rodzaju sytuacjach, więc przed Marcem działałem z większą świadomością i nie dałem się wmanewrować w rolę bohaterskiego męczennika-opozycjonisty. Z temperamentu jestem reżyserem, w tym zajęciu spełniam się całkowicie.

Czy pisze pan dzienniki?

Nie. Namawiano mnie wielokrotnie, żebym napisał coś w rodzaju wspomnień, ale się nie zdecydowałem. Żadnych notatek nie prowadziłem, nie mam nic prócz tego, co w głowie.

Pytam pana o te zajęcia literackie, ponieważ ludzie teatru dość często łapią za pióro.

Zajmowałem się zawodowo dramatyzacją tekstów, zwłaszcza staropolskich, i według norm przyjętych w krajach zachodnioeuropejskich mógłbym firmować je jako autor. Ale nigdy tak nie zrobiłem. Uważałem bowiem, że tekst jest własnością autora, ja zaś jestem tylko mniej czy bardziej oryginalnym kompilatorem, złożycielem.

Zaczynał pan jako aktor, w "Jasnych łanach", wzorcowym filmie socrealistycznym, w głównej roli nauczyciela postępowca.

Chyba mnie pan nie lubi? Po co wspomina pan ten film i drętwą, papierową rolę?

Ponieważ wydaje mi się, że w panu zostało coś z tego nauczyciela, tylko że zamiast do szkoły poszedł pan pracować do teatru.

To nie ma żadnego związku. Dla mnie sprawy obywatelskich obowiązków teatru, obowiązków edukacyjnych, politycznych i oczywiście moralnych, zawsze były na pierwszym planie. Sprawy artystyczne - nie chcę powiedzieć, że na drugim, bo teatr bez artystycznego wyrazu nie ma ani siły przekonywania, ani estetycznego jak również etycznego znaczenia. Dobrze o tym wiedzieliśmy pięćdziesiąt lat temu, gdy zaczęliśmy z kolegami robić w Łodzi Teatr Nowy, gdy zaczynaliśmy swoją służbę artystyczną i społeczną od pełnego zaangażowania się w idee socjalistyczne, które były nam bliskie.

Jak dzisiaj wytłumaczyć ludziom młodym, że artyści wierzyli w idee socjalistyczne?

Te sprawy zaczęły się dość wcześnie w moim życiu; jeszcze przed wojną zetknąłem się z radykalnym działaczem ruchu ludowego, któremu wiele zawdzięczam; pierwsze lekcje społeczne pobierałem u niego.

Polityka 21.1999 (2194) z dnia 22.05.1999; Kultura; s. 60
Reklama