Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Klincz podatkowy

Pod projektem zmiany systemu podatków, który jeszcze nie trafił do Sejmu, widnieją trzy najważniejsze w koalicji nazwiska: Mariana Krzaklewskiego, Jerzego Buzka oraz Leszka Balcerowicza. Będzie on miał jednak przeciwników nie tylko w gronie opozycji. Głosy krytyczne odzywają się w samej AWS.

Nie jest zwolennikiem koncepcji obniżania podatków Henryk Goryszewski, przewodniczący Sejmowej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Uważa on, że autorami kierowała naiwna wiara, iż obniżka stawek automatycznie spowoduje wzrost oszczędności, który zaowocuje większymi inwestycjami.

- Lata komunizmu przymuszały ludzi do siermiężnego życia i ta odłożona konsumpcja daje teraz o sobie znać z wielką siłą - mówi Henryk Goryszewski. - Na skutek miernej jakości polskiej oferty towarowej jest ona kierowana na artykuły z importu. Obniżenie podatków, zarówno od przedsiębiorstw jak i dochodów osobistych, może - według Goryszewskiego - spowodować powiększenie i tak już zbyt wielkiego deficytu w handlu zagranicznym. Zamiast więc obniżać stawki, trzeba wmontować w system mechanizmy kierujące strumień wydatków na inwestycje, gdyż - co do tego strony się zgadzają - obecna ulga inwestycyjna jest złym rozwiązaniem.

Poważne wątpliwości szefa komisji budżetu budzi też propozycja likwidacji ulg mieszkaniowych. Korzystają z nich, jego zdaniem, wcale nie najbogatsi, ale ludzie średniozamożni. Ulga wspomaga ich środki własne, dzięki czemu przyrost liczby mieszkań jest większy niż byłby wtedy, gdyby skierować na budownictwo czynszowe same środki zaoszczędzone na ulgach. Były wicepremier podkreśla jednak, że poważną dyskusję na ten temat można będzie rozpocząć dopiero wtedy, gdy rząd, a nie tylko któryś z ministrów, przedstawi Sejmowi w formie projektu ustawy dopracowany program wspierania budownictwa mieszkaniowego. Na razie takiego projektu ciągle nie ma. Podobnie jak - zdaniem Goryszewskiego - nie ma precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, jaki będzie poziom wydatków publicznych i deficytu budżetowego w najbliższych latach, poniżej którego zejść nie można.

Polityka 24.1999 (2197) z dnia 12.06.1999; Wydarzenia; s. 18
Reklama