Nowe podatki i opłaty w 2024 r., zmarła Iwona Śledzińska-Katarasińska, szansa na lepszą demokrację w Polsce, sporne zmiany w izraelskim sądownictwie uchylone, silne trzęsienie ziemi w Japonii.
Co nas czeka w 2024 r.? Dwie podwyżki płacy minimalnej, 800 plus i zerowy VAT na żywność mają zrekompensować nam długie miesiące wysokiej inflacji. Do nowości należy choćby „babciowe”. Z mniej przyjemnych wiadomości – sporo podwyżek opłat i podatków. Duży pakiet zmian czeka także kierowców.
Tzw. windfall tax to podatek od nadmiarowych zysków. Czy będzie to nadzwyczajne rozwiązanie na niezwyczajne czasy? Czy już na zawsze? Bez wątpienia państwom we wprowadzaniu takich podatków pomaga ich popularność. Według niedawnego badania Eurobarometru ponad 60 proc. obywateli UE uważa je za uzasadnione w czasie kryzysu.
Zwroty wynikają z faktu, że w ramach zaliczek na podatek od dochodów osobistych za 2022 r. fiskus zabierał nam dużo więcej pieniędzy, niż mu się należało.
Wrzutkolegislacja, a także legislacyjna galopada i brak spójnej legislacyjnej myśli to cechy prawodawstwa państwa PiS, które doczekały się już wielu naukowych opracowań. Najnowszym przykładem jest wrzutka w sprawie zrzutek. Tym razem partia Kaczyńskiego zorientowała się, że także jej elektorat może się poczuć zrobiony w trąbę.
Eurostat wyliczył, że nasze państwo w 2021 r. odbierało nam w postaci podatków i składek obowiązkowych 37,7 proc. Produktu Krajowego Brutto. Pod tym względem byliśmy wtedy europejskim średniakiem, ale od tej pory podatki u nas wzrosły. Od 2015 aż o 4,4 pkt proc. I rosną nadal, choć rząd stara się nie nazywać ich podatkami.
Państwo nie jest koncernem produkującym leki, żywi się pieniędzmi podatników i oczekuje się, że przeznaczy część swoich dochodów na wspomaganie obywateli w ich trosce o zdrowie. Ilu Polaków zejdzie przedwcześnie z tego świata z powodu przemyślnej polityki PiS?
Ta rada oburzyła nawet związanego z PiS Adama Abramowicza, rzecznika małych i średnich przedsiębiorstw. Uważa on, że taki system ubezpieczeń społecznych jest po prostu niemoralny.
Zapowiedź objęcia podatkiem od nadmiarowych zysków wszystkich dużych firm w Polsce napędziła wyprzedaż na giełdzie. PiS po raz kolejny pokazuje, że lekceważy inwestorów i kondycję całego rynku kapitałowego.
Od 1 lipca podatki od dochodów osobistych znów rozliczamy po nowemu. Zamiast Polskiego Ładu, który wprowadził sporo zamieszania i został totalnie skrytykowany, obowiązuje ustawa Niskie Podatki. Budżet straci na nich tylko w tym roku 6,8 mld zł.