W ostatnich dniach układ okresowy wzbogacił się o dwa nowe, sztuczne pierwiastki. Zajęły pozycje oznaczone liczbami 116 i 118. Dzieła stworzenia dokonali uczeni z kalifornijskiego Lawrence Livermore National Laboratory. Sukces zawdzięczają w dużej mierze teoretycznym badaniom przeprowadzonym przez polskiego fizyka Roberta Smolańczuka z Instytutu Problemów Jądrowych im. Andrzeja Sołtana w Warszawie. W eksperymencie uczestniczył również inny polski fizyk Władysław Świątecki.
Lista pierwiastków występujących w naturze kończy się praktycznie na uranie. Kratki układu okresowego wypełnione są jednak znacznie większą liczbą tych chemicznych indywiduów. Stało się tak za sprawą trwającego od drugiej wojny światowej spektakularnego wyścigu, którego stawką jest synteza nowych pierwiastków.
Wyścig rozpoczął się w grudniu 1940 r., kiedy to w Berkeley w Kalifornii podczas bombardowania tlenku uranu jądrami deuteru uzyskano pluton. Przez blisko trzydzieści lat Amerykanie samodzielnie uzupełniali układ okresowy syntetyzując pierwiastki o kolejnych numerach. Kłopoty zaczęły się przy pierwiastku oznaczonym numerem 104. Wtedy do wyścigu włączyli się Rosjanie. W 1964 r. naukowcy z ośrodka badawczego w Dubnej ogłosili, że uzyskali pierwiastek 104. Nadali mu nazwę kurczatow w hołdzie dla twórcy radzieckiej broni jądrowej. Osiągnięcia Rosjan zakwestionowali jednak Amerykanie, którzy stwierdzili, że tak na- prawdę pierwiastek 104 powstał w Berkeley w 1969 r. i należy się mu nazwa rutherford.
Podobne problemy towarzyszyły syntezie pierwiastków 105 i 106. Rosjanie twierdzili, że byli pierwsi, Amerykanie kwestionowali ich wyniki. Po latach osiągnięto kompromis, nadając w 1997 r. pierwiastkowi 105 nazwę dubn, honorując tym zasługi Rosjan. Pierwiastek 106 zyskał zaś nazwę seaborg.
Zgodnie z ludowym porzekadłem o dwóch bijących się, w 1981 r. na scenę wkroczył trzeci. Niemieckie laboratorium GSI w Darmstadt ogłosiło, że uzyskało pierwiastek 107. Niemcy znaleźli się na czele pierwiastkowego wyścigu, wypełniając kolejne kratki układu okresowego oznaczone liczbami od 108 aż do 112.
Co napędza ten międzynarodowy wyścig i uzasadnia wielkie nakłady finansowe? Trudno mówić o praktycznym aspekcie badań nad nowymi pierwiastkami. Są one tak nietrwałe, że żyją tylko przez ułamek sekundy.